Cześć!
Ja jak zwykle jak coś sobie zaplanuję to nigdy mi to nie wychodzi, dlatego dla mnie najlepszy jest spontan....
Od wczraj umierałam migrenowo, rano było troche lepiej, to się dowiedziałam, że mam być w domu, bo przyjdzie ktoś od komina, tzn. sprawdzac czy jest dobre wietrzenie, bo ostatnio coś im się nie podobalo... No i tyle z mojej wyprawy
kleje wam narazie fotki jak lidzia ostatnio byla u nas z dominiczka z leka od tylu bo tu odwozimy je do domku i deni spi na dominiczce biedna gnieciona byla
[/URL
Kurcze ale Wam fajnie, że tak sobie połaziłyście po Krakowie. Jak tylko wrócę do życia (na razie wegetuję ) to się z Wami umówię. Bylebym zdążyła przed lipcem