To w sumie dobrze
KUlka bo bynajmniej nie jestem tu sama!
Idę z późną informacją od
Kamizeli że tak późno, ale niedawno z zakupów wróciliśmy...
Kamizela pisze, że wyniki usg ok, że jutro wyniki krwi będą, no i dziś zbierali mocz do badania...że lekarka ciągle przypuszcza, że powodem są antykoncepty...i mamy trzymać kciuki, żeby ich jutro wypuścili. No i że
Wikuś robi karierę i rwie lekarki na swoje raczkowanie
Kuźwa.......pół dnia poza domem...a w sumie cały, po pracy zaraz wyjazd...przez miasto jechaliśmy tyle, co 50km do miasta........
potem głupie bieganie...chciałam coś sobie kupić, ale oczywiście nie miałam czasu na oglądanie...albo nic nie pasowało
udało się 1spodnie na święta upolować i koniec. Reszta to prezenty prawie dla wszystkich...sukienka dla Hanki na wigilię...i reszta pierdół...Jutro może wreszcie wrzucę zdjęcia, choć może dopiero w sobotę? Hanka nas dziś prawie nie widziała..
za to rano chętnie wyciągała prezenty ze skarpety, a potem tańczyła ze mną przy "last christmas"
i już mi miło było...
Już padam z nóg...a jeszcze umyć się trzeba...jutro po pracy gin, więc w domu mało będę...mam dość...Za to weekend wolny, więc wreszcie coś zaczniemy z J przygotowywać...sprzątanie, może okna umyję?
dobra, nie pierdzielę...
zdjęcia śliczne!!! kocham te nasze majówkowe maluszki!!!