avisek u mnie to samo. tez dopiero zaczynamy. i na razie deserek i zupka raz dziennie i wczoraj pierwszy raz dalam kaszke mleczno-ryzowa bananowa bobovity. robi sie ja na wodzie, i po niej super spal.. ale...
. ale... z tego lapczywego apetytu (wydoil blisko 150ml i jeszcze cyca ciagnal wczesniej).. zwymiotowal w nocy.. na szczescie ja lezalam obok i czytalam wiec szybko zainterweniowalam.. nic mu nie bylo. ale wylal z siebie sporo i to zabarwione sliwkami (jadl je na deserek ok 18tej)
wiec poszlo wszystko
a on spokojny, zero placzu tylko sie smial w najlepsze
szybko zaalarmowalam mame i musialysmy przebierac jego i cale lozeczko
a potem spal dpobrze tylko cholera kaszlal w nocy... mam nadzieje ze nic mu nie bedzie
jest cieplo w domu.. ale kaloryfery powylaczane w tym pokoju gdzie spimy, bo to malutki pokoj i b cieply
takze chyba za sucho nie jest.. hmm choc mi samej tez tam duszno i budze sie z zapchanym, nosem/. moze on ma to samo??
no nic. we wtorek mamy wizyte kontrolna u pediatry to zapytam o ten kaszelek
dzis juz nie dam mu tyle kaszki.. i cyca.. ale skoro tak ciagnal i krzyczal jak zabieralam to sadzilam ze taki glodny.. hmmm
przesadzilam co?
u nas piekna zima, w nocy posypalo biualym puchem hihi leos zasnal, ja zmykam do lazienki i potem wyruszamy na sniezne szalenstwa hehe
suuper
i cieplej niz wczoraj..
tylko 0 st wiec trzeba korzystac z tego sniezku poki nie zniknie hihi
jasnie pani a ta kaszka na dobry sen robi sie na wodzie? bo ja tylko taka moge podac.
julie ja juz ci sie nie dziwie... sama widze jak jest u mnie. male miasto wiec autobusow na szczescie nie potrezbuje, ale wejsc do sklepu? z wozkiem? masakra... schody i ciasno..