15 gru 2007, 14:00
hej, laski!
Co za dzien mialam wczoraj(nie mam polskich znakow na tym kompie-wybaczta), wieczorem bylam tak padnieta, ze nie mialam nawet sily sie na lozku przewrocic na druga strone. Co jednak nie przeszkadzalo mi w niezasnieciu, po pierwszej w nocy znudzilo mi sie juz lezenie, wstalam i do 4 rano sprzatalam co sie da, o 5 tej dopiero zasnelam i obudzialam sie o osmej i dalej nie moge zasnac. A bardzo bym chciala, bo naprawde jestem zmeczona, czuje sie jak pijana. ale, ale. rano zauwazylam, ze czop sluzowy mi odchodzi. wczesniej balam sie, ze to przegapie, ze ten czop bedzie wygladal jak zwyczajny sluz, ale tego nie da sie pomylic, byl zabarwiony na brazowo, taka galareta.Mam gleboka nadzieje, ze skonczy sie to do wtorku naturalnym porodem, we wtorek mam wizyte u poloznej i beda sie glowic nad tym jak przyspieszyc porod. A dzis pojde jeszcze z moim rycerzem na spacer nad fiord, moze akurat...
renia:dzieki wielkie za pobozne zyczenia:)
iwona: pewnie tak to juz jest, ze albo dzidzia uwielbia sie kapac albo nienawidzi, chyba zadno nie jest obojetne co do tej higienicznej czynnosci
i jola: lepiej za duzo nie myslec, szczegolnie, ze my, ciezarne mamy sklonnosc do klopotania sie i myslenia o tych gorszych rzeczach niz weselszych