madziorka hihi pisze:nie wspomne o jasnie pani.. czyzby ja zasypalo??? hihi
hehe
, no mozna tak powiedziec, wczoraj dwie godziny netu nie mielismy, pewnie jakas awaria, a potem to juz na net nie wchodzilam, bo filmy zaczelismy ogladac. taki setial "4400", ogladal ktos? fajny jest
lucy chuba ty pytalas czy wracam do pracy. na razie to mi sie nie chce. pojedziemy do Belfastu i zobaczymy czy bede musiala, bo tam taniej zycie wychodzi, wiec moze jak juz dostaniemy benefity to nie bede musiala pracowac. A jak mi sie nicnierobienie znudzi to moze jakies half-time poszukam, ale tak naprawde wolalabym sie Luskowac, a potem Ignacowac
Co do tego kiedy wracasz, to u mnie w pracy maja moj telefon, mojego maila, a nic nie pisza, a m sie maternity konczy 1 stycznia. Ale oni sie mnie pewnie nie spodziewaja, bo odkad tam pracowalam to zadna laska z macierzynskiego nie wrocila, hehe. Ja bym wrocila, ale jakby Carluccio's bylo w Belfascie
Emilka a ty pytalas chyba kiedy? Wszystko jest jescze w proszku, ale w najbardziej pesymistycznej sytuacji dan jedzie po 25 stycznia
(bo ma wtedy jeszcze egzam na prawko), a my zaraz po tym jak znajdzie dom.
Madziorka szukaj wejscia na karte, bo szukam inspiracji na zimowe zdjecia a od ciebie sie najlepiej sciaga
Marta, iwesz, ze tylko krowa nie zmienia pogladow, i jak wczesniej bylam calym sercem za polska sluzba zdrowia, tak sie teraz pod Emilka podpisuje... ech, gdybym tak plskiego lekarza nie sluchala to bym na tym ciemnym lądzie nie utknela:ico_noniewiem:
Emilka kurowac sie, bo zasmarkane Swieta to rzadna przyjemnosc
Julie ja bym sie z toba spotkala, ale mnie jeszcze tam nie ma
porownalybysmy ile Lucha - Klucha mniejsza od Nathana hehe, bo podejrzewam, ze niewiele
Lucha jest najwiekszym dzieckiem wsrod czerwcowych
Ona juz do stania sie wyrywa i podtrzymana pod pachy utrzymuje rownowage....
...ale zebow brak
Sandra co to za niespodiewanaka? no, rozbudzilas ciekawosc... Widze, ze ci handelek na allegro kwitnie
Ja stwierdzilam, ze jak jedziemy to przeciez nie wezme ze soba miliona ksiazek, ktore mam w domu i zaczelam je powoli wyprzedawac ( w wiekszosci moje akademickie - juz nie wydawane, wiec ida jak swierze buleczki
).