u nas już dużo lepiej, na tyle, że Marzenka idzie jutro do przedszkola

chociaż trochę niezbyt chętnie, bo od soboty mamy naszego wymarzonego pieska

Ursa przyjechała do nas w sobotnie popołudnie i przeżyła niemałego stresa, bo to były akurat urodzinki mojego męża (piesek mój) i było dużo ludzi u nas.
ale jest prześliczna, cała czarna labradorka! jutro wkleję zdjęcia
dużo zdrówka wszystkim dzieciom i ich rodzicom życzymy!!