Dopiero teraz trafiłam na ten wątek i muszę przyznać że jest "ciekawy".Przeczytalam zaledwie kilka poprzednich ston ale juz stwierdziłam że ja chyba powinnam na jakąś pielgrzymkę się wybrać w podzięce za swoją teściową.To złota kobitka,mieszkamy 100 km od siebie ale zawsze mogę na teściów liczyć,bardziej nawet niż na własnych rodziców
.Współczuję tym z Was które cierpią katusze ze swoimi teściowymi.Mam pomysł(to może trochę niegrzecznie zabrzmi),dajcie im w wigilię opłatek ten dla zwierzątek-moze przemówią wreszcie ludzkim głosem