Witamy po świętach!
Póki mogę wejść, znów mi net muli jak nie wiem
Ale u Was miło i świątecznie! Tak, bo to niezwykłe święta dla nas i dla naszych dzieciaczków! Violu, ale masz sympatyczną rodzinkę! A i Ty ślicznie wyglądasz! Podobnie i Joasia z mężem i małą Juli, jeszcze nimi zdążyłam się zachwycić...
Nam przeleciało nie wiem kiedy - niedziela - 5 godzin podróży, pierwszy dzień świąt podobnie. Patrzcie, czym się opychałam -
Jak sie okazało, Jaś ma łojotokowe zapalenie skóry, ale włączoną profilaktykę jak przy atopowym zapaleniu - oznacza to dla mnie ścisłą bezmleczną dietę, a dla małego inne mleko, Bebilon pepti... A dla nas obojga - męki jedzenia łyżeczką, bo ani rusz z butli
Chciałam go odessać już od siebie, zeby sie nie katować dietką, ale jest to w przypadku nocnych karmień niewykonalne... Nie bedę opisywać jakie ryki od nas odchodziły,
nie mam pojęcia co zrobić... Małemu wychodzą plamy na szyi, pod szyją, ostatnio schodzą na policzki
Dodam, ze skubnęłam ciasta do południa (karmię wieczorem i w nocy), napiłam się kawki z mlekiem, ale aż tak to zaszkodziło??? Ręce opadają...
Ale nie chcę Wam tu truć w święta, dość na tym...
Podziękuję Wam pięknie za życzenia, wzruszyłam się - to takie miłe... I miło Was znów zobaczyć, ślicznie wyglądacie na rodzinnych fotkach... I dzieciaczki prezentują się tak uroczyście
Nie wiem, kiedy jeszcze będę mogła wejść, wkleję Wam świątecznego Jasia, o ile mnie nie zmuli
Przed świętami
W wigilię, tuż przed snem