witajcie wieczorową porą
chyba nikogo nie ma czyżby komedia romantyczna Nothing Hill...?
ja padam na nosek, bo nie dość żem zachorzała, to dopiero teraz sobie klapnęłam przy kompie po całym dniu i jeszcze głupawo do was piszę...
u mnie w domciu zapanowała dziś grypa jelitowa i wszyscy od rana nieprzytomni leżą, a ja na głowie cały dom z dziećmi do ogarnięcia, prania, sprzątania, gotowanie obiadku itp.
na dodatek jeszcze mój przywiózł mięcho dla psiaka (bo bydle suchej karmy za nic nie chce) i trzeba było tasaczek w dłoń i kroić na zupki
na dodatek Tadzio dziś głodny był co godzinę i nawet ziemniaki mi wyjadł z talerza podczas obiadu (bidulek tak mlaskał i się patrzył, że nie miałam sumienia mu odmówić i trochę dostał, a wsuwał aż mu się uszka trzęsły - no bo posolone!!! wie co dobre, a nie te jałowe zupki co mu mama gotuje)
teraz to mi się nawet myśleć nie chce o niczym taka jestem zmęczona
więc zaraz uciekam, skoro nikogo nie ma
moniw Grześ jest uroczy, a jaki fotogeniczny, ładne zdjęcie rodzinne