A co do spotkania...ja obiema rękami...błagam, zróbmy coś...może wcześniej jedno takie z dzieciakami...i mężami, żeby mieli radochę a potem uciekniemy same na weekend, co???to ja się lecę pakować
Nie no a z tymi koleżankami to aż tak tragicznie u mnie nie jest, dziś jakoś tak mi nudno było. Ale średnio raz w tygodniu któraś wpadnie, mam też taką spacerowiczkę z wózkiem jak ja, spotykamy się i łazimy razem, cały chodnik nasz. No i serdeczną koleżankę w Radomiu, do której wydzwaniam, a tak co jakieś dwa miesiące się spotykamy póki co.
aaaa dam w robocie organizuje taki sprawy 0 to mam wprawe tylko termin - tak okolo potrezbny ?? moze cos w czerwcu - jak juz 1 urodzinki u wszystkich miną - po jagódkowych urodzinkach ??