ja jestem, ale własnie maż kąpiel szykuje, więc zaraz lecę
ja ostatnio mam relaks do 23:30 ze spaniem u Tadzia, ale potem chłopak nadrabia i mam jeszcze 4 do rana
a dziś padam na nos, bo mój ślubny ma gdzieś pomoc i robi sobie jakąś fuchę totalnie olewając obowiązki i dzieci, padam z nóg, a Tadzik odmawia zupy i tak się drze, że nie mam sumienia mu wciskać, ogólnie od 2 dni nauczył sie tak wrzeszczeć, że rece opadają i nie bardzo chce się dac uśpić, choć jak się uda to na 1,5-2 godziny, ale dziś np mieliśmy tylko 2 spanka jedno godzinne i drugie 1,5h, całe popołudnie bez drzemki, jestem wykończona i padam, a do tego dochodzi jeszcze Wiki która dziś wszystko chce robić ze mną, co wyjątkowo na mnie dziś działa jak płachta na byka
no zmykam, żeby wam nie psuć humoru
dla Amalii za nockę