dziewczyny ledwo żyje
wczoraj o 22.00 miałam taką jazde ze szok
Szymon zasnosił sie płaczem jakies 20min i nie wiedzielismy co mu jest
zreszta do teraz nie wiem dlaczego tak płakał
nie chciał sie uspokoić
nochal cały zatkany, nie mogl oddychac przez nos i wogole masakra!!!
na dodatek jak mu chcielismy odciagnac frida to nic nie leciało...
juz z braku opcji co moze mu byc
dałam mu vibrukol (szczescie ze mialam w domu

)
przystawilam do cyca i dopiero sie uspokoil
jeju normalnie pierwszy raz w swoim zyciu tak nam płakał
głodny chyba nie byl po przeciez kleik i cyca wmucil po kapieli
juz z tego wszystkiego zaczelam podejrzewac ze zaszkodzil mu ten kleik
ale przeciez pil go juz drugi raz i ostatnio nic mu po nim nie bylo
moze to przez ta nową butelke i te grymasy przy jedzeniu
ejjjjj normalnie wysiadam
wiecie co...jest 4.50 a ja po raz pierwszy sie ciesze ze moje dziecko o tej godzinie sie śmieje, przynajmniej widze ze nic mu teraz juz nie jest
