Magdalena_82
Wodzu
Wodzu
Posty: 11437
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:16

11 sty 2008, 22:35

A ja po raz kolejny zawiodłam się na ojcu, można powiedzieć że nie mam już ojca...znowu nie mam...

Przepraszam że tak o sobie ale nie mam siły pisać więcej.
PRZepraSZAM.

Awatar użytkownika
Aginka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2636
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:50

11 sty 2008, 22:45

Maggie, a tak już było dobrze ... czyży to tylko złudzenie ???


a ja się dziś zawiodłam na mężu .... zresztą sam nie wiem dlaczego ... przecież i tak nie mogę nigdy na niego liczyć ..... sama nie wiem jak długo pociągnę jeszcze w ten sposób ... tak bardzo pragnę i marzę o normalnym domu dla dzieci .... bez alkoholu i wyzwisk .... eh... szkoda gadać ....

[ Dodano: 2008-01-11, 21:48 ]
kurcze - przecież dziś nie jest "trzynasty" ....

Magdalena_82
Wodzu
Wodzu
Posty: 11437
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:16

12 sty 2008, 00:43

nigdy Wam tego nie opowiadałam to strasznie długa historia,,, , po raz kolejny ojciec mnie zawiódł, a było już tak dobrze, miałam z nim taki dobry kontakt, piewrszy raz w zyciu....(zresztą już WAM o tym pisałam) cieszyłam się że wreszcie mam ojca, wplątał się już dawno w chory romans, kobieta (chociaż cięzko mi to przechodzi przez gardło) jest chora, pobiła moją siostrę, wyzywa nas...nawet kiedys sledziła mnie prze int....już z nią nie był...ale okazało się że znowu do niej wrócił...i znowu traktuje nas zle, nie cchce z nami rozmawiać, a ona nie pozwala mu się z nami kontaktować, chce zniszczyć naszą rodzinę...wiem że to chore.
Przepraszam że to pisze, tu może nie powinnam...........ale musiałam się wyżalić.
Znowu nie mam ojca, którego naprawdę potrzebowałam i potrzebuję, ja płaczę, moja siostra płacze, moja mama już jest przyzwyczajona do tego...chociaz martwi sie ze my cierpimy.........

[ Dodano: 2008-01-11, 23:44 ]
a ja się dziś zawiodłam na mężu .... zresztą sam nie wiem dlaczego ... przecież i tak nie mogę nigdy na niego liczyć ..... sama nie wiem jak długo pociągnę jeszcze w ten sposób ... tak bardzo pragnę i marzę o normalnym domu dla dzieci .... bez alkoholu i wyzwisk .... eh... szkoda gadać ...

Aginka bardzo mi przykro ze tak jest.... :ico_pocieszyciel:
Trzymaj się kochana

[ Dodano: 2008-01-12, 09:46 ]
Aginka pisze:Maggie, a tak już było dobrze ... czyży to tylko złudzenie ???

Najprawdopodobniej :567:

Awatar użytkownika
Barbara
Forumowy szkolniak!
Forumowy szkolniak!
Posty: 1123
Rejestracja: 11 wrz 2007, 18:20

12 sty 2008, 17:02

Maggie, nie znam dokladnie tego "watku", ale to nie wazne. Bardzo Ci wspolczuje... Nie wiem co Ci moge powiedziec...?...

Aginka pisze:pragnę i marzę o normalnym domu dla dzieci ....


Moge sobie tylko wyobrazic co czujesz, moj maz co prawda nie pil, ale wyzywal i nic go nie obchodzilo, az 7grudnia zostawil mnie i Asie i wrocil do swojej mamusi!....

Oj widze ze ostatnio prawie wszystkie mamy "gorsze dni" ....

Awatar użytkownika
Aginka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2636
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:50

12 sty 2008, 18:55

Barbara, "gorsze dni" mam od 7 lat ..... u mnie jest nieciekawie na codzień ....

Ale to co zrobił Twój Mężowski .... szkoda słów ... przecież z nas wszystkich potrzebujesz wsparcia najbardziej .....

Wiecie co ?? Wychowałam sie wśród chłopaków .. nigdy nie miałam najlepszej koleżanki ... za to miałam najlepszego kolegę ... zawsze znajdywałam wspólny język z chłopakami ... ale z mężem nie potrafie sie dogadać ... ale to chyba wina alkoholu .... :ico_noniewiem:

Magdalena_82
Wodzu
Wodzu
Posty: 11437
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:16

12 sty 2008, 20:58

Maggie, nie znam dokladnie tego "watku", ale to nie wazne. Bardzo Ci wspolczuje... Nie wiem co Ci moge powiedziec...?...

i tak nigdy wcześniej o tym nie pisałam...to wszystko co kiedykolwiek pisałam :ico_oczko:

Aginka ja wprost przeciwnie nigdy nie miałam wielu kolegów, ale z mężem od kiedy Go poznałam super sie dogadywałam, naprawde śmiem powiedzieć że mogę powiedzieć mu wszystko, czuję się z Nim naprawdę dobrze :ico_oczko:

Ja dzisiaj jestem strasznie nerwowa :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
Barbara
Forumowy szkolniak!
Forumowy szkolniak!
Posty: 1123
Rejestracja: 11 wrz 2007, 18:20

12 sty 2008, 23:49

Aginka pisze:Ale to co zrobił Twój Mężowski .... szkoda słów ... przecież z nas wszystkich potrzebujesz wsparcia najbardziej .....


Widac on to wiedzial tylko przed slubem, bo po juz sobie zapomnial. A... dziekuje Bogu, ze chociaz dal mi kochanych rodzicow ktyorzy mi pomagaja, bo sama nie dalabym rady.... A on niecjh spada!
Wspolczuje Ci Aginka..... ja bylam z mezem niecale 2lata, i to byly ajgorsze 2lata mojego zycia.... tylko Asia mnie przy zyciu trzymala.....

Maggie, ... trzymaj sie jakos :ico_buziaczki_big:

Awatar użytkownika
Mama_Ania
4000 - letni staruszek
Posty: 4805
Rejestracja: 03 kwie 2007, 14:18

13 sty 2008, 00:03

Ojejku, Dziewczyny, ale ponuro się u nas zrobiło... :ico_olaboga:
Ja też dziś miałam wcale nie za miły wieczór. Pojechaliśmy na taką imprezę od G. z pracy. Było pieczenie dzika, a później w lokalu dalsza zabawa: jedzenie, picie i tańce. Pojechaliśmy po 15 a już po 20 musieliśmy wracać do domu, bo Grzesiek się napił... :ico_szoking: . Tak mi głupio było i źle się z tym czułam. Może nie zachowywał się bardzo źle, ale i nie za dobrze. Wyszliśmy z imprezy jako pierwsi. Pojechaliśmy jeszcze do teściów po Kingę i jak wróciliśmy i zanim ją rozebrałam, to G. już spał. Całe szczęście, mam wspaniałą teściową i zawsze staje za mną, zawsze mnie popiera. Widzi, że ja chcę dobrze. Gorzej z teściem. Też ma zawsze jakieś "ale" co do wychowania Kingi (podobno jest rozpieszczona, wszystko jej wolno, a G. to wg. niego przesadza z "ojcostwem"- chodzi o to, że mój teść podobno NIGDY nie zajmował się swoimi dziećmi tak jak Grzesiek- nie przewijał, nie pomagał przy nich swojej żonie). Też nie lubię teścia, ale mało go widzę- całe szczęście!
Barbara, nie wiedziałam, że masz taką trudną sytuację życiową. Ale jesteś dzielna Kobieta i sobie poradzisz. A mąż widać nie dorósł do pewnych sytuacji.
Maggie, współczuję! Tobie, siostrze i mamie.
Aginka, :ico_pocieszyciel: . Mam nadzieję, że jednak wszystko się unormuje i będziesz miała "normalny" dom. I Ty i dzieci.
Kristi, a może jutro nie jedź do tego szwagra. Po co masz się denerwować? Teścia ignoruj, z mężem porozmawiaj. Powiedz mu, że czujesz się w takiej sytuacji źle (jak on jest za rodzicami, a nie za Tobą).

Faktycznie, paskudny dziś dzień. Jutro będzie lepiej. MUSI!!!
Trzymajcie się dziewczyny.

Awatar użytkownika
Aginka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2636
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:50

13 sty 2008, 00:06

Barbara, Maggie, jak dobrze że mamy TT i siebie nawzajem .... :-)


Ja do mojej sytuacji się już przyzwycziłam .... i powiem szczerze ze juz to wszystko coraz mniej boli i juz naprawdę sporadycznnie miewam takie chwile załamania kieddy miałam ochotę wszystko zostawić - wyjść z własnego domu i nigdy do niego juz nie wrócić .... ale Kacper (miłość do niego) nie pozwalała mi tego zrobic ....i choć wychodziłam z domu - wracałam po 5 minutach ... i były też takie chwile gdy patrzyłam na kacperka i zastanawiałam się "i po co mi to było ???" - myślałam że niepotrzebnie go mam bo on wszystko utrudnia .... potem tak bardzo chciałam mieć Malwinkę .... a gdy juz była ... myślałam ... ale byłam głupia chcąc ją mieć .... Kacper już jest duży - zrozumiałby gdybym odeszła, a teraz z dwójką dzieci musze się bujać.... - ale nieststy jestem słaba psychicznie .... dlatego pojawiały się takie myśli .... ale DAMY RADĘ !!!

Magdalena_82
Wodzu
Wodzu
Posty: 11437
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:16

13 sty 2008, 11:28

cześć kochane.
Ogromnie się cieszę że się tak wspieramy w cięzkich chwilach i radjemy kiedy jesteśmy szczęśliwe... dziękuję WAM za to :ico_buziaczki_big:
Aniu pewnie Twój mężu ma słabą głowę do alkoholu, mój tez jak się napije to odrazu "odlatuje" ale to może i lepiej bo wiem że za dużo nie wypije....a co do teścia to pozwól ze nie skomentuje... :/
Jak można powiedzieć że ktoś przesadza z ojcostwem... :ico_szoking: ale fajnie że teściowa jest w porządku i możesz na nią liczyć.
Aginko napewno napadaja Cie różne myśli w takich sytuacjach, ale nie żałuj że masz dzieci, dziecko to najwiekszy pod słońcem skarb...ano soprawiaja że człowiek chce żyć, one są najkochańsze dla nich warto żyć i zmieniać świat... :ico_wstydzioch:
A co do odejscia...to dzieciom zawsze trudno jest zrozumieć dlaczego rodzice się rozstają, nawet wówczas gdy są dorosłe, ale poweim WAM szczerze, że łatwiej jest zrozumieć jak ludzie nie kłamią...jak powiedzą sobie szczerze...
Mój ojciec do dzis dnia nie wytłumaczył nic mojej mamie...okłamywał ją , robił z niej wariatkę....to straszne.
Dlatego uważam że lepiej powiedziec sobie jak jest...niż żyć w kłamstwie, ale wiem że jak się kocha to zawsze ma się nadzieje że coś się zmieni i człowiek nie potrafi podjąc decyzji...
niewiem może się mylę......

[ Dodano: 2008-01-13, 10:30 ]
Wiecie co , trochę się martwię o KRISTI bo coś dawno nie zagląda, a przecież ONA codziennie pojawia sie na "mamciach letnia porą" mam nadzieje że nie urodziła wcześniej :ico_noniewiem:

Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość