witam z rańca!
Kamilko cieszę się, ze udało się Wam zabalować
no i to lodowisko. Wczoraj akurat gadałam Karolowi, zebyśmy się wybrali, ale wiadomo co powiedział mamy dziecko nie ma co jeździć z miejsca na miejsce.. Ja nie wiem dlaczego mu tak dziecko przeszkadza w zwiedzaniu, poznawaniu nowych miejsc i wogóle.. Ech trudny charakterek.
Madziorka przepraszam Was za niego, on taki jest, ze się wstydzi czy co nowych ludzi. Ja mam takie i gorsze jazdy kiedy mam przedstawić kogoś nowego uchh. Ale następny raz będzie wszystko inaczej, juz nie będzie taki dziki. On jest jak koń, raz trzeba go "objeździć" i potem będzie potulny hehe
mama nadzieję, ze nie zrobiło Wam się przykro.
Co do Kocura wymówek. To ja tez mu nie pozwalam na takie teksty i on to wie. Powie, krzyknie to i tak potem swoją porcję ode mnie dostanie. A ze jest impulsywny, to czasem ggada co mu ślina na język przyniesie. Taki juz jest. Ale nie ludzi bez wad..
Asiulka gratulacje dla Emi
ale juz wywieś jej tabliczkę stop, bo tu dzieciaki się kompleksów nabawią hahahah
Lucy fajnie i fajnie, ze kończy Ci się macierzyński. Ja tez juz bym wyszła do ludzi, bo juz czuję, ze babieję, bo to ani nie tzreba spoecjalnie się stroić, ani malować i nie zawracać sobie głowy bowiązkami w pracy i wogóle, ale z drugiej strony nie chce mi się tyłka ruszać z ciepłego łózeczka o 6- 6.30 rano i wychodzić z przytulnego domku gdzie został mój Skarb, tłoczyć się po zapchanych śmierdzących autobusach i cały dzień myśleć czy niania dobrze opiekuje się maluchem.
Frydza, to juz duzy rozmiarek nosi Wiki
rosnanam dzieci jak na drozdzach.