hej... nie doczytałm jeszcze ... a juz padam i marze o spaniu ..dziś spałam na stacji benzynowej z 40 min ... bo byłam nieprzytomna ....i myślałam, ze za kólkiem to zejde ...
tu nie ma co podziwiac ... zycie ....
dobra dosc marudzenia ..ide poczyatc co tam u was
Gosia A, to dobrze, że się zdrzemnełaś za rozsądek przy ciężkich powiekach
A ja też miałam przy Miłoszu nosidełko ... naramienne, ale nie nie nie zdecydowaie naruszał moje coś tam coś tam do 5 metrów... za blisko... i tylko przeszkadzaliśmy sobie
Mnie też...ja znów 58kg...i stoję...i jem..i nie umiem przestać..KUlka podziwiam, ja tam się nie nadaję na dietowanie, odmawianie sobie chlebka i innych i ogóle..tak się będę całe życie stresować i prześladować wagą...............
idę przed snem pooglądać filmiki mojego dzieciątka z czasów noworodkowych...ale J ogląda jakiś durny serial i nie wiem czy mnie wpuści na dvd
dobranoc...ja jutro i w sumie już do piątku pracuję na 15, więc będę się może częściej meldować...na razie mówię dobranoc
GLIZDUNIA, superaśna ta chusta, ciekawa jestem jak ją się zakłada, chociaż ja i tak się nie zdecyduję, jakoś chyba też wolę wózek pchać, a potem za rękę prowadzać
Ja też padnięta jestem dziś, nie wiem w sumie czemu, zaraz idę lulu, chyba dziś też nie zgaszę światła, jeszcze tylko rachunki popłacę ile tego światło, mieszkanie, kablówka.....
ja sie nie odchudzam...moze znow jak wiosna przyjdzie to zaczne.,.na razie nie narzekam na figure, az tak..
glizdunia cos o wprowadzeniu popłochu w domu wiem, bo jak Milu sie urodziła to na okrągło miałam doradzaczy, tzn obie babcie chciały pokazac jak to bardzo znaja sie na dzieciach a ja chcialam wszystko sobie sama robic przy małej to wielce obraza była..dobrze ze juz ten okres mamy za soba teraz nie przychodza az tak czesto...