Wiesz Renia, mojemu Norbertowi też oczka ropiały.. całe zaklejone miewał. Ja poruszyłam ten wątek tu na forum. Dziewczyny poradziły mi, że swoim mlekiem mu przemywać, wkropić. Zrobiłam tak i rzeczywiście pomogłoI musimy iść do okulistki bo kropelki nic nie dają a oczko dalej ropieje
 .
.Iwona, to przyszedł do Was facet założyć Wam polską TV i w końcu nie będziecie jej mieli? My z Rafałem też sobie założyliśmy przed Świętami bo już normalnie z nudów się tu umierało. Tym bardziej, że ja już nie pracowałam i tylko non stop na laptopie siedziałam
 .
 .Ja zaglądam tu codziennie, ale żeby coś napisać to już dłuższa chwila, a w ciągu dnia to jakoś czasu tak nie maNo wlasnie cos grudniowe mamy malo pisza
 
 Wczorajsza noc.. masakra.. Zwykle chodzę spać koło 0.00-1.00 bo mój mały zwykle o tej się budzi na karmionko. A wczoraj... karmiłam go koło 22-ej i tak mi pokwękiwał, bujałam go, tulałam bo nie mógł usnąć głębszym snem. Tak o 1 w nocy zapodał mi taką jazdę..
 Płakał i płakał.. nie mogłam go uspokoić. Był przewinięty, nakarmiony a płacza nie ustępował. Moja mama jest u mnie i sama nie wiedziała co poradzić. Zastanawiałyśmy się czy to nie kolka.. Dopiero koło 3 w nocy się uspokoił i spokojnie ja mogłam usnąć - oczywiście z Norbertem u nas w łóżku. Dobrze, że jak już głęboko uśnie to śpi mi przez 4h.
 Płakał i płakał.. nie mogłam go uspokoić. Był przewinięty, nakarmiony a płacza nie ustępował. Moja mama jest u mnie i sama nie wiedziała co poradzić. Zastanawiałyśmy się czy to nie kolka.. Dopiero koło 3 w nocy się uspokoił i spokojnie ja mogłam usnąć - oczywiście z Norbertem u nas w łóżku. Dobrze, że jak już głęboko uśnie to śpi mi przez 4h. Tak to w ciągu dnia wychodzimy z nim na spacery dwu, nawet trzygodzinne. Śpi spokojniutko na dworku.
Iwona a pomoc mamy jest nieoceniona.. Twoja wyjechała a moja przyjechała. Jest u mnie od piątku i przynajmniej obiady jadam
 .
 . Kiedyś napisałaś mi, że męża musisz ciągać do załatwiania spraw bo sama jeszcze nie znasz tak dobrze języka.. W moim przypadku to ja choć nie znam też za dobrze to i tak muszę sama radzić sobie z załatwianiem spraw bo mój Rafał to już w ogóle "niemowa"
 . I same zmartwienia mam w związku z tym, bo muszę małego zarejestrować, potem chcę się starać o jakieś benefity na dziecko no i tych spraw urzędowych trochę jest i nie wiem jak sobie z tym poradzę
 . I same zmartwienia mam w związku z tym, bo muszę małego zarejestrować, potem chcę się starać o jakieś benefity na dziecko no i tych spraw urzędowych trochę jest i nie wiem jak sobie z tym poradzę   
 I co wynikło z tego?a moj maz obliczyl ze juz mija mi 40 dzien po porodize wiec mozemy ....... ciekawe co z tego wyjdzie po takiej przerwie
 
 My z Rafałem 3 tygodnie odczekaliśmy
 W sumie równe 3 tygodnie wcześniej był nasz ostatni raz przed porodem.. na drugi dzień wody mi odeszły (chyba przyspieszyliśmy wyjście na świat Norbertowi bo termin miałam przecież na styczeń). Co do samego stosunku to.. Rafałowi, wiadomo, przyjemnie było
 W sumie równe 3 tygodnie wcześniej był nasz ostatni raz przed porodem.. na drugi dzień wody mi odeszły (chyba przyspieszyliśmy wyjście na świat Norbertowi bo termin miałam przecież na styczeń). Co do samego stosunku to.. Rafałowi, wiadomo, przyjemnie było  ale mnie tam kuło coś lekko.. Jeszcze nie było mi za przyjemnie, ale czytałam, że ten pierwszy raz za ciekawy nie jest więc spodziewałam się tego w sumie
 ale mnie tam kuło coś lekko.. Jeszcze nie było mi za przyjemnie, ale czytałam, że ten pierwszy raz za ciekawy nie jest więc spodziewałam się tego w sumie 
Trochę się rozpisałam, ale przecież dawno nic nie pisałam






 
  

 trzymam kciuki żeby przyznali, zawsze to zastrzyk pieniędzy
  trzymam kciuki żeby przyznali, zawsze to zastrzyk pieniędzy też bym tak chciała, mi to góra trzy godzinki a ostatnio dwie i pobudka.
 też bym tak chciała, mi to góra trzy godzinki a ostatnio dwie i pobudka. niewiem kiedy to zrzucę, mąż proponuje sex na zgubienie tego co za dużo ale ja jakoś nie mam ochoty. No i wkońcu Majusia dała się namówić na fotkę
 niewiem kiedy to zrzucę, mąż proponuje sex na zgubienie tego co za dużo ale ja jakoś nie mam ochoty. No i wkońcu Majusia dała się namówić na fotkę