mąż dziś wrócił wreszcie normalnie z pracy o 18, Jasiem się zajął, wykąpał, połozył, a ja dziś też taki senny dzień miałam, i nic mi się nie chciało, nic nie ugotowałam, garnków przez cały dzień nie myłam, pierwszy raz, bo zawsze myję, nienawidzę brudów w zlewie, kupujemy na 100% zmywarę bo ja mam dosyć szorowania garów po 5 razy na dzień! Mąż nawet te gary umył, ale ulga, ja już nie muszę...
co do spania dziecka, u nas tylko pierwszy miesiąc życia Jasio spał jak na dziecko przystało, w nocy doił cyca co 3 godz, i poza tym spał, a potem się zaczęło, drzemki w dzień po 30 min, w nocy pobudki i harce po kilka godzin, a my go siłą niestety regulujemy, zmusiliśmy go żeby w nocy cyca nie chciał, tylko spał całą noc, bo tak pewnie do tej pory by chciał w nocy jeść, i teraz go przestawiamy na jedną drzemkę żeby chodził wczesniej spać, u nas nic nie ma naturalnie,a Jaś się przyzwyczaja miesiącami do tych zmian, oporny i uparty jest , że ho ho
Trzeba się namęczyć jak cholera, ale mam nadzieję, że w końcu się doczekamy normalności
Maziu, nie strasz mnie, drugie gorsze?! U nas masakra ze spaniem, masakra z zębami, kłopty ze skórą
Jak z drugim ma być gorzej to ja nie chcę, nie dam rady!