Kurczę, jakąś pustkę mam w głowie, nie wiem co napisać
Dziś też ciężki dzień miałam. 0 energii, zero motywacji do czegokolwiek. Jedynie córcia humorek poprawiała bo cały dzień nic nie mówiła tylko: Mama mama mama itd
Była rodzinka R, ale bez teściów
Ech dekle... A z tym wytrzymywaniem z nimi to sama sobie się dziwię, bo nie posądzałam siebie o taką anielską cierpliwość. Robię to chyba tylko ze względu na R, ale nie wiem jak długo... narazie wobec nich poprzestaję na aluzjach, które czasem rozumieją, a czasem nie... Ale ja zawsze taka byłam: długo długo nic a potem niespodziewanie z grubej rury walę... No mniejsza o to.
Kasik Bidulko. To nie ty jesteś nonono, tylko nie masz nikogo do pomocy. A z czasem i nam tu się całkiem frekwencja pogorszy jak nasze dzieci zaczną chodzić. Wtedy i my nie będziemy miały czasu po tyłku podrapać. Ale nie zaczynaj 30 spraw na raz. Na pewno większość poczeka. Zaplanuj sobie zamiast tego czas na TT
Eryczkowi serdecznie gratuluję pierwszych kroczków
Mordeczko Mam nadzieję, że Ci te plecki przestaną dokuczać
Idę, rodzice po coś mnie wołają. Pewnie mamusia znów chce mnie karmić, bo ostatnio wsiadła na mnie, że nic nie jem poza śniadaniami i czasem coś tam dziobnę. No i mnie dokarmia i stoi nade mną jak nad dzieckiem, żebym wszystko zjadła
Papapa


