cały czas ja nosze na recach.
tak sie boje..no piękna nocka nas czeka.. przeciez przez sen tez moze zwymiotować. Najgorsze jest to ze jestem sama i nie ma kto mi pomóc
Mam nadzieję, ze to jednodniowe jak u Tomka
myślałąm, ze w szpitalu dzadza jej kroplówke.. ale nic nie wspomnieli nawet ..
przeciez tą drogą by nie zwymiotowała, no nie?
Znowu puściła pawia...
Siedze i trzymam ją na ręcach... zgłupieć idzie
musze jakoś ja nakarmić, mam specjalny kleik, ale ja go podam skoro ona wszystko zweraca?