hej wam, jestem, jestem i żyję, ale nie najlepiej ostatnio. nAJPIERW MĘCZYŁO MNIE DŁUGO PRZEZIĘBIENIE A TERAZ OD KILKU DNI JAKAS WIRUSOWA INFEKCJA JELIT, WIĘC JESTEM NIE DO ŻYCIA (sorki), już nie mogę patrzec na ryz i marchewkę a do tego jutro mi się kończy zwolnienie i w czwartek wracam do pracy, więc musze jakos te jelita "uspokoic"
Dzidzię czasme czuję jak tam mnie gila w brzuszku, brzuchol rośnie (tyłekj niestety też
![n :ico_oczko:](./images/smilies/xx_oczko.gif)
) i jakos leci.
Ważne, że synek zdrowy i zadowolony, to wtedy reszta jest nie weażna.
Ja wizytęmmam dopiero 6 lutego i bez USG, ale może chcoiaż już serduszka posłucha w trakcie wizyty
Pozdrawiam