Oj dużo, duzo prasowania było (coś ok. 12 koszul i obrus)), ale właśnie skończyłam, troche mnie teraz boli brzuch i nogi (mogłam sobie zrobic przerwę), ale za to teraz odpocznę .
W garderobie przejaśniało, zrobiłam tez trochę porządków z moimi szmatkami, kolejna partia, w którą sie nie mieszczę poszła w kąt. Mam nadzieję, że jeszcze dane mi będzie w tych ciuchach pochodzic , najgorsze te moje piersi, mam nadzieję, że po ciąży wrócą do dawnych rozmiarów