Gosiu współczuję, bo jak dzidzia nocki przesypia, to jakoś jeszcze leci do przodu, a inaczej to załamać się można... mój bąbel w nocy nie grymasi bardzo na szczęście, chociaż się ciągle zmagamy z tym jedzeniem-je na raty, na 5 razy, albo więcej, się odrywa od cyca i za chwile szuka i płacze, Kuba w nocy sobie spał beztrosko, a ja w końcu małego położyłam na boku i na leżąco karmiłam, bo mój kręgosłup już nie wytrzymuje tych przeciążeń... teraz znowu zostaliśmy sami, ale Gabriel na szczęście śpi-od jakichś 15 minut, bo wcześniej od samego rana urzędował
![n :ico_olaboga:](./images/smilies/xx_olaboga.gif)