Monia ja sie tak bałam porodu ze budziłam sie w nocy i ryczałam Jackowi ze nie dam rady i sie boję bólu, a jak pojechałam na porodówkę, to nie wiem dlaczego ale byłam taka usmiechnięta i odstresowana ze mój jacol sie dziwił co mi jest skoro tak sie bałam, nie bałam sie niczego, a wiesz co mi siły dodawało???? ze zaraz utulę mojego skarbka i zobacze jak on wygląda
to było cudowne a kij z tymi bólami, boli oczywiście, ale jak myślisz ze zaraz zobaczysz dziecko to od razu Ci przechodzi
tylko pamietaj o oddechach w czasie porodu to pomaga, ja nie umialam oddychac ale sama sobie dopasowałam jak mi lżej , a co do zostania samemu z maluszkiem to tez sie bałam, i miałam nerwa, ale sobie poradziłam, było ciężko ale bedzie dobrze zobaczysz zreszta masz nas jakby co
my Ci pomozemy przynajmniej jak bedziesz miala jakis problem