
Dla naszych dziewczynek!!!
A ja mam kaca morlanego i mega bol glowy!!! Juz sama nie wiem co mam robic, a problem jest ogromny.

Dzisiaj cala noc nie spalam, wypalilam cala pake fajek (chociaz od urodzenia Malego tylko jednego spalilam, to teraz sie zlamalam i to na maxa)

Sluchajcie, opowiem Wam o co chodzi to moze mi cos poradzicie:
Znacie na pewno potral nasza-klasa. Otoz na tym portalu pewna dziewczyna odnalazla mojego meza. Chodzili razem do jendej klasy w podstwowce. Otoz teraz, po latach ona mu wyznala, ze sie w nim kochala. Kobieta ma meza i 2 dzieci. Pisali do siebie maile przez jakis czas o tym co sie z nimi dzialo po szkole. nic wielkiego. ostatnio (2 miesiace temu) ona zaczela pisac do niego maile bardziej "intymne". opisywala mu stosunki jakie ma z mezem i dziecmi, ze jej sie nie uklada, ze malzenstwo sie rozpada itd. Wiec moj r przestal jej odpisywac bo stwierdzil, ze cos jest nie tak i nie chce sie wpakowac w klopoty. Ona wczoraj zadzwonila i mowi, ze przylatuje do NY do Ryska, ze zostawi meza i dzieci i przylatuje go "odwiedzic". Normalnie szlag mnie trafil.

Co to ma znaczyc wogole??? Wyznała mu milosc i juz sie bedzie rozwodzic bo ona tylko Ryska kocha i chce z nim byc. Ryska zamurowalo, mnie tym bardziej, bo bylam przekonana, ze kobieta sobie jaja robi. ale ona zadzwonila do mnie i mowi, ze mi odbije meza bo ona widzi ze my nie jestesmy szczesliwi i ze za tydzien przylatuje.
boze, dziewczyny, co ja mam zrobic? Powiedzialam jej, ze zadzwonie do jej meza i powiem o wszystkim ale ona tylko sie rozesmiala. bezczelna baba. jestem zalamana. Rysiek wsciekly. wczoraj tak sie poklocilismy jak chyba jeszcze nigdy

bo nie wiadomo skad ona wytrzasnela sobie ta milosc i te wszystkie bzdury. Na poczatku myslalam, ze moze rysiek tez jej cos napisal, ale pokazal mi cala historie ich korespondencji i nie bylo tam na prawde nic wielkiego.
dziewczyny, ratujcie mnie!!!!!
dzwonic do jej meza? ja nie wiem. a jak ona na prawde przyleci? co ja wtedy zrobie?