Basiu, czekam na wyniki badań i to, co powie Twój lekarz. Byłam w wielkim szoku, kiedy przeczytałam o tym guzie... ... Trzymaj się Kochana...
Aginka, trudna decyzja z tym żłobem Malwinki. Ma to swoje plusy i minusy (tak jak pisały dziewczyny). Jeśli chodzi o choroby, to myślę, że w przedszkolu maluchy też dużo i często chorują, a Malwinka może nabierze już odporności do tego czasu. Najgorzej, że w razie potrzeby nie dasz rady być z małą w domku. Ja mam tylko nadzieję, że nie będzie źle i wszystko się ułoży.
Iwonka, ja już nie pamiętam, kiedy byłam na takim "wyjściu" z koleżankami... Zazdroszczę Ci
Kinga wstała dziś chyba po 8 (nie wiem dokładnie, bo spałam w salonie), Grzesiek ją obsłużył: mleko, nocnik, ubieranie i dopiero Pyza przyszła dać mi buziora.
Wczoraj uśmiałam się do łez. Wcześniej Mała jak coś nam podawała, to mówiła "po" (proszę), a teraz krzyczy "MAŚ". Brzmi to tak zabawnie