Trzymaj się Kamilko!!! :ico_buziaczki_big:
Ja jak rodziłam pierwsze dziecko, miałam komplikacje z powodu złej budowy miednicy. Czekali do ostatniej chwili i na cesarke było za późno

tak powiedział ordynator, jak przyszedł i dosłownie położył się na mnie i z całej siły wypchnął mi dziecko. Ja do końca nie pamiętam co się działo, bo straciłam świadomość. Na zdjęciach, które zrobiłam po porodzie wyszło że połamali mi miednice. Wiem, że powinnam być mu wdzięczna, bo pewnie dzięki temu Grześ jest na świecie. Ale wspomienia mam okropne. Na wypisie ze szpitala napisali, że poród siłami natury i bez komplikacji. Widziałam to wychodząc, ale byłam pewna że już nigdy żadnego dziecka i chciałam być jak najdalej tego szpitala. A po tych 4 latach, jak jednak zaszłam w ciąże rozmawiałam z lekarzem prowadzącym i on znając mnie i moją historię powiedział, że zrobi mi cesarkę. Tylko jeśli zacznę rodzić wcześniej i trafie na innego lekarza, to mam za mało dokumentów, aby zrobił mi to każdy lekarz. Mam opis zdjęcia, ale wypis ze szpitala "dobry" więc różnie to może być. I tym się martwie
Tylko nie bierzcie do siebie tej opowieści i nie martwcie się, bo jestem pewna że to zdarza się rzadko.