Dzięki za rady...I już w ogóle skołowana jestem...No tak...Nosidło...ok, ale ceny na 1wyprawę mnie przerażają....Poza tym, no ja nie wiem czy będziemy bardzo wędrować. Na Śnieżkę nie pójdę, bo tam zbyt gwałtowne zmiany temeratur, więc odpada. A reszta ścieżek to chyba raczej taka do przejścia co? znajomi byli i mówią że ok, że z wózkiem się da...No i nie wiem...w sumie chustę można kupić...co? też można w niej na plecach. To ma być dla nas tylko asekuracja w razie draki, bo na prawdę to nie planuję wspinaczki tylko wypoczynek na trasach do spacerowania raczej, no może lekkiej wędrówki. Ale żadne tam wyczynowe chodzenie...
Co do nocnika...U nas rewelka! Hanka siedzi grzecznie, jak zrobi to sama wstaje. Sadzam ją rano przy ubieraniu i zwykle sika, potem po jedzonku...przed drzemką...i po...i tak kilka razy dziennie. A jak nie uda się kupa w tym czasie, to obserwuję i jak zauważę, że robi to myk na tron i jest! Hania zadowolona, zawsze potem zagląda do środka i podziwia. Więc życzę powodzenia, bo my to już oswojone jesteśmy w tej materii.
Irminko oj, z jednej strony zazdroszczę remontu!!! mi też się chce...ale kasy nie ma...Coś trzeba będzie i tak zrobić, ale to takie odświerzanie raczej. No bo auto chyba zmienimy...więc już pod wielką kreską będziemy...Ale kurczę z remontem to się wiąże kupa stresu, nie>? aż ciarki przechodzą jak pomyślę, ile to by trwało...
Jagódka morze mówisz? ja tam nie bardzo nad mozrze, bo pogoda ostatnio nad morzem beznadziejna. Poza tym...jak będzie bardzo ciepło to z Hanią niezbyt na plaży. Auto bez klimy, więc wycieczki też odpadają. A jak by padało to już totalna masakra...No i ceny...o nie! nad morze to na weekend. W tym roku góry to moje wyzwanie!
jak znajdę link to pokażę na jakie kwatery się czaję.
Moja dziś mi dała czadu. Znów obiadu nie chciała!!!
o co jej chodzi? śniadanie zje, kolację też...a z obiadem cyrk!!! ryż był z marchewką i kurczaczkiem i pluła menda! nerwy mnie poniosły...
i pojechałam do pracy wściekła, jeszcze J się oberwało po drodze...Ale po powrocie słodki buziak od Hani na zgodę, a potem jeszcze stała kilka razy sama przez dłuższą chwilę bez trzymanki, więc wszystkie nerwy odeszły...
Lecę poszperać po necie, potem kąpiel i lulku chyba. J siedzi z laptopem...miło nie?