hej kochane
tak jak pisala Gabrysia T mi niespodzianike zrobil i w piatek o 4 w nocy przyjechal do domu- tylko na weekend ale zawsze cos, juz wyjechal, pewnie ok 1 -2 w nocy beda w danii
wczoraj chcialam wejsc an tt ale akurat mi nie dzialalo
Kasiu duzo zdroweczka dla was, oby szybko te chorobkska przeszly
u nas na szczescie od tego kaszelku co Oskar mial w listopadzie mamy spokoj-tfu tfu aby nie zapeszyc
Oskar to łobuz jak nie weim co, zaczyna coraz czesciej kopac, ot tak, podejdzie i kopnie
.... a jak mowie ze nie wolno to mnie uderzy reka
ech tyrzeba z tym powalczyc...ale ogolem to coraz smieszniejszy jest
mam nadzieje ze my dostaniemy siue do przedszkola bez problemu bo mojej przyjaciokli sasiadka jest dyrektorkas tego oddzialu gdzuie jest nasz rejon i w razie "w" sa jeszcze miejsca dyrektorskie czy cos takiego, zreszta zobaczymy....
a ja musze pomyslec o tych wakacjach i poslaniu choc na kilka godzin dziennie malego do tego przedszkolo-zlobka prywatnego aby z dzieciaczkami pobyl ale musze go chyba pierw zaszczepic an pneumokoki i moze meningokoki
co do przyjazdu T to tak jak pisalam ostatnio zle bylo miedzy nami...ostatnie 2 tyg wieczne klotnie i niedomowienia a tu nagle taka niespodzianka i ten weekend byl cudowny...
tak normalnie bylo i tak rodzinnie, ach ach ach zeby tak zawsze bylo
lece szykowac Oskara do spania bo marudny jest