ja też dzien dobry mówię.
U Alicji jak szybko katar przyszedł tak szybko się skończył. Śladu już po nim nie ma (nie licząc lekko podrażnionego noska),
dziś po południu znów wyruszamy, ale tym razem tylko na weekend. Niestety muszę jechać do teściów, wybić im z głowy urządzanie roczku u nich na wsi. Przez telefon się nie da. Na dodatek stwierdzili że będą to połączone urodziny Alicji, Mariusza i szwagierki. (bo tak będzie taniej)...Tyle ze MAriusz nie chce wyprawiać urodzin, bo to żadne okrągłe (29), a nawet jak by wyprawiał to nie chemy ich łączyć bo zawsze będzie ktoś poszkodowany, albo Alicja, albo on
a przecież jest miedzy datami urodzin równo 6 dni przerwy (Mariusz urodził się 3maja (zresztą szwagierka i szwagier też)), a Ala wiadomo 9
dobra nasmęciłam z samego rana, a tu taka śliczna pogoda. Zaraz zmykam na spacerek (tylko Ala musi sie obudzić)