hej laseczki
my za niedlugo na sopacerek idziemy , bo nie ebde miala czasu pozniej bo do skzoly na 16 ide...
pogoda dzis gorsza, podobno ma padac, ale poki co jeszcze az tyle chmur nie ma
tesciowa mi psa przyprowadzila na weekend bo pojechala na wesele do zielonej gory, łoo matko ilez problemuz tym bedzie, zastanawiam sie czy nie isc w sobote tylko z rana do skzoly bo siostar moze sobie nie dac rady z dwoma psami i jeszcze pilnowaniem Oskara..
nie dosc ze suczka tesciowki nauczona spac na kanapach, to jeszczxe srednio przyzwyczajojna do Oskara i powarkuje na niego jak podchodzi i ja glaszcze zbuyt natarczczywie, jak go chapnie to ja chyab utluke...
i teraz musze patrzec na niego i pilnowac jak nigdy... nasz pies Brus pozwala sobie robic wszystko i nie tknie Oskara ew go zacznya "calowac"
no ale nauczony i wie ze nie ma prawa nawet na niego warknac a Tafi nie i mam klopot....
Ewelinka super fotki, nie dziwie sie ze Pawelek byl zachwycony, Oskar tez uwielbia takie rzeczy wiec pewnie by tez sie cieszyl