lidzia stawiam
Ja dzisiaj też niewyspana i świat mi się trochę huśta
Wczoraj z głupoty wyszła mała balanga
Najpierw byłam z dzieciaczkami u kumpeli ze studiów wypiłyśmy sobie Martini, a potem ci znajomi zaczęli do mnie smsować czy dotrę do nich. Ja oczywiście odpisałam, że nie, bo mąż ma rozliczenie i dzieciaki nie będą miały z kim być, a poza tym raczej bez męża nie wychodzę. Ale jak mąż przyjechał po mnie to mówię mu o tych sms'ach a on do mnie "To cię zawiozę"

Normalnie mnie zamurowało, ale wiecie drugi raz już się nie pytałam hihi No i tak do przed pierwszą wracałam do domku i dostałam sms'a od męża "Chyba ci się zegarek popsuł" hihi ale kompletnie nie był zły

Zaskoczył mnie tak pozytywnie tym że do dzisiaj jestem w szoku. Stwierdził że nie mam okazji wychodzić przy dzieciach, a w pracy atmosfera kiepska więc też nie ma z kim pogadać, więc coś mi się też należy
Hekkate ja tam jak Wojtuś miał pół roczku to już byłam z nim na baseniku chlorowanym i nic mu nie było. a teraz już systematycznie chodzimy i jest wsio ok.
Zajrzyj na Lutówki
kilolek spacerek widać że udany a Kubusiowi pewnie bardziej smakowało jedzonko na świeżym powietrzu
