oj pusto pusto
mnie też niebyło dawno tu...ta pogoda teraz jakaś pieprznięta, aż szlak trafia
jutro lecimy na szczepienie...dopiero teraz boraz przełożyli a później nieposzłam bo Eryk przeziebiony był-wolałam nieiść bo znając tutejsza służbe zdrowia to by dali...dla nich tylko ważne żeby temp niebyło
No i przełożyliśmy na inny dzień, ale wkońcu przysłali,że 1maja, więc jutro bedzie kuj kuj:/
Moje dziecko dzielne bardzo...ciekawe czy i jutro tak bedzie...
Dziś zarył ryjkiemw stół i warga rozcięta...kwiknoł tylko,krew troszke poleciała,ale sekunda i już dalej wariował...On taki,że nabije sobie guza,a ja niewiem gdzie i kiedy,bo nawet niezapłacze...taki twardziel
na
Lusi za chodzenie...teraz będzie więcej guzów,siniaków... więcej par oczu by się przydało
...ale to jest cudne jak taki mały bąk popierdziela na nogach i kręci pupcią,a wszyscy wkoło tacy duzi się wydają...nawet ja hih
co do minki w podkowe...
mój młody to jak się Go "wrzuci w dzieci" to o matce zapomina...szaleje...takie małe roześmiane "cygańskie" dziecko
więcej niepamietam-żałuje...poprawe obiecuje