Hej dziewczyny!
Aga_fr, Aga a ile masz wzrostu? Ja warze 50 ale ze mne kurdupelek jest chyba nawet 162 nie mam

Ale ladnie ci spada waga, a boisz sie efektu jo-jo? Jak sie bedziesz chronila przed wzrostem wagi?? Sliczne foteczki! Hihihih ten akcent francuski, mi tez sie zdaje ze Julka gaworzy bardziej po dunsku, za do wiecej slow umie po polsku hihihih
Natashka, przyjezdzaj do Danii bedziemy sobie kawusie pily hihihiih i tak bede robic prawo jazdy wiec jak bys gdzies dalej mieszkala to na wycieczke sie wybiore hihihiih
Julka sie bawi ladnie hihih oszalala na punkcie krzeselka, ma takie krzeselko do jedzenia i ciagle na nim siada jak na tronie hihihihi mamy dlugi weekend ( od dzis do niedzieli ). Przedwczoraj musielismy jechac do tesciowki bo samochod nam sie zepsul i trzeba bylo naprawic, wymienilismy nowy tank, te rury wszystkie i tlumik, roboty bylo na 6 godzin, ale to A. sie tym zajal, szkoda tylko ze musial to robic w swoj wolny dzien, no ale ta droga zaoszczedzilismy 2500 zl, bo jak zadzwonilismy do mechanika to jego cena zwalila nas z nog...
Wczoraj pojechalismy do A. babci, bo jej syn ( A. wujek ) umarl, cala rodzinka sie zjechala, babcia smutna byla, ale nie plakala, ale widac bylo po niej ze jej ciezko bylo, juz drugiego syna chowac bedzie. Od razu sie spotkalismy z reszta rodzinki, dalam A. siotrze ciuszki po Julce, kurcze sporo sie uzbieralo, teraz rozmiarow 74, sie kobieta zdziwila ze tyle, ale ja tam sie nie przejmuje, oddaje wszystkie ciuszki po Julce i nie zachowuje zadnych nawet jak sa ladne, wiem ze teraz w sumie im ciezko jest bo dopiero co kupili dom i nieliczyli sie z takimi wydatkami, mam wiec nadzieje ze jej sie przydadza.
Co do domku to juz jestesmy w nastepnej fazie, w poniedzialek spotykamy sie z dunskim budowlancem zeby wypisal papierek, wycenil ile trzeba na remont po dunskich cenach bo moj braciszek niestety nie jest do tego klasyfikowany, no i spotkanie z bankiem w poniedzialek by przedstawic finalowy budzet. A potem to juz kwestia tylko podpisania kontraktu i czekania 3 tygodni.

Znow wypozyczylismy gazetki o domach i robimy rysunki hihihih moze zrobie zdjecia i wam wkleje. NAjbardziej sie ekscytuje Julenki pokojem bo dotad jeszcze nie miala swojego pokoju, a ja uwielbiam urzadzac hihiih.
problemy z zachowaniem zauwazylam ze u Julki w opiece jedno z dzieci zachowuje sie nie odpowiednio, i mysle ze to moze miec wplyw na Julke. Mianowice jest to chlopak 2,5 letni prawie 3 latka ma i chyba juz staje sie za duzy na ta grupe wiekowa, bo reszta dzieci ma okolo roczku jak Julka. Pierwszy dzien co sie niezapokoilam to jak Julka podeszla do Andersa z zabawka - zazwyczaj wtedy chce sie bawic - i wyciagnela reke do niego a jak ten chcial chwycic zabawke to od razu ja cofnela szybko do siebie i krzyknela na niego DUUU!! ( DUUUU Julka zaczela ostatnio uzywac jak sie wkourza, jak jej sie cos nie podoba, lub jej sie cos zabrania, ale zastanawiam sie czy to nie pochodzi od DUM po dunsku - glupi....) . A. sie na nia spojrzal dziwnie bo nigdy tak nie robila, a ta znowu wyciagnela do niego zabawke a jak ten chcial po nia siegnac to ona ze skrzywiona mina przyciagnela zabawke do siebie i krzyczy DUUUU!! JA od razu zareagowalam i mowie do A. zeby przestal sie z nia bawic, bo to nie bylo ladne zachwanie, a ona sie popatrzala na nas i psozla sobie swoja droga jakby nigdy nic. Mysle ze zaobserwowala to w opiece i chciala sprawdzic nasza reakcje, nieraz widzialam tego chlopaka jak wyrywal zabawki z Julki i jak ja draznil w ten sam sposob, i zwracalam i mu i opiekunce uwage, ze tak sie przeciez nie robi, powinni sie dzielic, a nie ze on przyjdzie i ja drazni. I wtedy sie zaczela sprawa z biciem, jak Julce cos sie nie podoba to rzuca rekoma i wszystkim co popadnie, ostatnio we mnie ksiazka rzucila, az mi warge rozciela, albo jak na nia niezareaguje to sama siebie bije po glowie

A dwa dni temu ten chlopak u opiekunki podpbiegl do mnie i zaczal mi siatke wyrywac smarkacz

Ja jestem obca kobieta dla niego a ten podchodzi smarkach i wyrywa mi siatke z zakupami, i torbe z ksiazkami ze szkoly, normalnie szoku doznalam. A co sie stalo nastepnego dnia? Odbieramy Julke, ja jej ubieram buciki a ten chloapk podchodzi i przy mnie zaczyna jej rece wykrecac

Julka zaczela plakac i tak sie kurczowo swojej raczki trzymala, ja od razu zareagowalam to wiecie co ten chlopak zrobil?? Podszedl do mojego A. i go z calej sily uderzyl!!!!!

Normalnie myslalam ze wyjde ze skory. Bardzo mnie to martwi, i staram sie etraz ograniczyc czas jaki Julka spedza u tej opiekunki, i widze poprawe. Wiem ze to tylko od rodzicow zalezy jak sie wychowuje swoje dzieci, ale mysle ze otoczenie takze ma duzy wplyw, bo ja to moge sobie reagowac, ale jesli Julka bedzie u opiekunki a ta akurat nie zauwazy sytuacji kiedy Julka jest drazniona lub cos, to ja juz nic tu pomoc nie moge. Ona bedzie probowala odwzorcowywac kazda sytuacje. Bardzo mi sie to niepodoba. Tak bardzo lubilam ta opiekunke ale przez tego chlopaka malego stracilam jakakolwiek chec zostawiania tam Jullki. JAk ona tam jest to wieczorami kombinuje rozne rzeczy, brzydko sie zachowuje, a jak nadchodzi weekend to po paru godzinach jej przechodzi i jest grzeczna jak aniolek. TO samow tym tygodniu, byla tam tylko w poniedzialek i caly wieczor wyladowywala swoja agresje, we wtorek tylko pare godzin i po nia pojechalismy a dzis juz wogole, i widze ze od wtorku popoludnia calkiem wyspokojniala. Zastanawiam sie nad calkiem prywatna opiekunka, bo tak jak np ja pilnowalam blizniaki to one po prostu byly aniolki, wiadomo draznili sie czasem, ale w bardzo lagodny sposob np dziewczynka uciekala ze smoczkiem swojego brata a ten ja gonil. I bylo idealnie, i wciaz zachowuja sie przepieknie, bo nigdzie nie zaobserwowali tej agresji. Z drugiej storny A. mowi ze dzisiejszy swiat jest pelen agresji, i ja niezawsze moge Julke chronic, ona musi sie nauczyc reakcji w takich sytuacjach, bronic siebie i rozumiec ze na swiecie istnieja takze przykzy ludzie, by byc pewna siebie i nie popadac w depresje ze wzgledu na kogos kto ja skrzywdzi, bo takich syuacji w zyciu bedzie wiele, i niestety trzeba sie ich uczyc od malego. Ale ja i tak bardzo sie tym wszystkim przejmuje, bo najbardziej bym chciala by nic ja w zyciu trudnego nie spotkalo, jak kazda matka chce najlepiej. Koryguje jej zachowanie, i mam nadzieje ze to ze ogranicze czas przebywania u opiekunki jakos pomoze, az do czasu jak znajdziemy inne rozwiazanie. Niedlugo sie przeprowadzamy, wiec i tak miala nastapic zmiana opiekunki. Julenka jest takim aniolkiem, naprawde grzeczna dziewczynka, i zawsze miala temperament, ale te zachowania mnie bardzo niepokoja, a najgorsze jest to ze widze po nia ze ona nie wie o co chodzi, ona niewie co robi, patrzy sie na nas, jak reagujemy na to co ona robi, robi eksperymenty, a potem idzie sie bawic jakby nigdy nic, i te jej oczka hihihi takie niepewne siebie.
no a teraz cos na poprawienie humoru, Julka nauczyla sie wychodzic z lozka i trenowala to - na czym sie odbijalo jej spanie, wiec teraz jak tylko ma ochote to w nocy sie gramoli do naszego lozka hmmm dzis o 5 nad ranem sie przygramolila i najlepsze zaczela spychac A. z kanapy, ten chcial ja przytulic to ta go odpychala, wkocnu A. przeniosl sie na druga strone do mnie wiec ja lezalam w srodku. Rano jak sie obduzilam to pytam A. czemu mala spi tam, i szeptamy sobie szeptamy, patrzymy na Julke a ta we snie zaczela do siebie szeptac hihihi,

czyli jednak cos tam jest w tym ze mimo ze sie sni to jednak sie slyszy i ludzie ktorzy sa w szpitalach np nieprzytomni, to warto do nich przemawiac bo wszystko slysza.
A wczoraj wciagu dnia jak kladlam Julke to wstawala wstawala a ja ja odkladalam az w koncu mala stanela w szparze miedzy drzwiami, tak ze widac bylo kawaleczek jej glowki i oczka i mowi: DADDY......DADDY.....

( tata...tata) oczywiscie A. sie usmiechnal i pozwolil malej na przyjscie echh....ale jak juz za dlugo to zajmuje czasu to jej usypianie to wkladam ja w spiworek, tylko mam nadzieje ze ta potrzeba sie niedlugo skonczy i w koncu malej sie znudzi wychodzenie z lozeczka.