hejka
a ja na bieząco z Wami, ale nie bardzo miałam wenę na pisanie ostatnio...
dziś mielismy bardzo ciekawy dzień, bo byliśmy w ZOO...

myślalam ze Mila bedzie berdziej zainteresowana, ale niestety ja jedynie w tym parku interesowała trawa i stokrotki

ale my mielismy frajde jak dzieci

jutro Wam powklejam fotki jak było fajnie, poogladacie sobie "śląskie" zwierzaki
glizdunia sytuacji nie zazdroszcze, na prawde...ja np wczoraj miałam taka akcje ze mała prawie cały dzien sie przemieszczała po mieszkaniu ja jej tylko dogladalam i spoko i wlazła za A. do ubikacji, no to mysle ze po co ja tam mam jeszcze leżć, a ten sie golił i zaraz slysze jak mała sie krztusi i kaszle i kaszle, a potem jej sie jakos dziwnie odbiło i ja juz w

co ona mogła znalezc tam na podłodze, co zjadła, ale zadnych nienormalnych objawow nie wykazywała..oczywiscie to nic w porownaniu co ty przezyłas, ale chciałam powiedziec ze nasze dzieciaczki jeszcze nie raz nas do zawału serca doprowadza...
dla
Wiktorka 
za ząbka...
u nas na razie jednak tylko 1

za to Milu juz wczoraj 3 samodzielne kroczki wykonała

ale dzis juz chyba zapomniała jak to sie robi
no do jutra, dzis ogladamy " zycie od kuchni "
