Mialam napisac w weekendzik i lipa, checi mialam szczere ale komputer sie mi buntowal, a wlasciwie to tt, wogole nie chciala sie mi wyswietlic stronka. Nigdy nie masz tego problemu?? ja to normalnie co drugi dzien, albo w weekend, wtedy kiedy mam czas zeby cos popisac.
Dzis padam po prostu, mylam auto. Dowalone bylo tak ze masakra, myslalam ze juz nie skoncze.
Ostatnio jakies same przykre historie u mnie, az sie nie chce pisac.
Moja ciocia (pisalam nawet o niej) stracila dzidziusia w 7 miesiacu, pojechala na kolejny zstrzyk, taki zeby pluca zaczely sie rozwijac maluszkowi bo cos bylo nie tak i okazalo sie ze Dzidzia nie zyje. Urodzila coreczke. 5 dni pozniej byl pogrzeb.
Corka mojej siostry byla w szpitalu, biedna dostala wstrzasu poszczepiennego. Miala drgawki, nie mogla zlapac oddechu, siniala na calym ciele, pogotowie zabralo ja do szpitala. Oczywiscie w szpitalu sie czyms zzarazila i po kolei biegunka i wymioty.
Na poczatku maja mialam gosci, siostry K. przyjechaly na 5 dni. tym czasie taki chlopak co u nas mieszka robil wieczor kawalerski. Matko co sie tu dzialo! Ok.3 dzwonilam na policje bo myslalam ze sie pozabijaja. Byl taki jeden co do wszystkich skakal, palant jeden. A na drodze stali jacys Norwegowie, wcale bym sie nie zdziwlila jakby sie w gazecie pojawila fotka jak sie bawia Polacy
Policja nie przyjechala bo na szczescie sie opamietali w pore co i jak. K. tez sie wkurzyl. I tak potem cala noc nie moglam spac.
Pogoda u nas tez rewelka. Jasiu to w samych bodach z golymi stopkami. Marudzi mi teraz bo wychodza mu zabki, ma juz prawa dolna jedynke i teraz sie lewa przebija.
strasznie mi glupio bo chcielismy do was przyjechac, a teraz to malo prawdopodobne, bo ja w niedziele jade na tydzien z hakiem do Polski, a potem na samej koncoweczce ciazy to nie bede Ci chciala glowy zawracac...
Wogole jak sie czujesz??