Witajcie!!!
Magda - no no Marcinek faktycznie baardzo polubił zabawę autem
dobrze, że sobie chłopak poradził....a na zdjęciach super!!!!mały przystojniaczek..
Frydza - aa, w takim razie juz wszyst,ko rozumiem z zębem
a z sukienką - zaradna z Ciebie mamusia..ale tak sobie myślę, ze w czerwcu to moze byc goraco..acz nie musi..w kazdym razie body z krótkim tez by zdało egzamin
Edyta - no widzisz, masz na pewno super sukienke dla Wiki i to własnej roboty...pochwalisz się????
Ania - to tak jak my bierzecie zyrtec, ale ja daje raz dziennie po 10 kropelek, tak mi lekarka oczywiscie kazała...a próbowałaś dawać Helence cos z nabiału???moja alergolog ostatnio mówiła zeby spróbowac z odrobinka jogurtu naturalnego, ale teraz jeszcze nie moge, bo cos tam mu jeszcze akurat teraz wyskoczyło na karczku - na szczescie znika..a chciałam sie jeszcze zapytac Aniu jakie mleko dajesz Helence???wiem ze jeszcze do niedawna karmiełaś piersią, za co Cie podziwiam....
Madziorka - życzę by Leoś wstał jutro radosny i chetny do zabawy i do jedzonka!!!u nas tez ząbki męczą, te na górze bardzo wolno sie przebijają, baardzo długo..no i dzis tez juz sie raz wybudził lekko, co mu sie nie zdarza, ale to tez przez sasiada bo od czasu do czasu puszcza cos głosno:-(
a u nas - dzień bardzo miły, wybawiliśmy sie, wyruszalismy, bo Alek wszędzie chce....wyśmialismy sie...nasze dziecko nas tak zadziwia i tak nas rozsmiesza....np dzis jak sie zachwycał piosenką "cicha woda" w jakims programie w dwójce leciała..patrzymy a Alek wstaje nagle i patrzy i zaczyna sie kiwać i klaskać i sobie pokrzykiwac zaczął nawet
w ogóle on uwielbia muzykę, jak cos słyszy to zaraz jest reakcja
aa dzis przeżyłam szok....normalnie chyba bede miała w nocy koszmary,...w paczce fasoli, które nie była otwrta przedtem zalęgły sie jakies robaki................
myslałam ze zwariuje....najpierw cifem popsikalismy a potem powyrzucałam to paskudztwo i wszystkie rzeczy z półki.....ja nienawidze tego typu owadów....mrówek czy tego typu a dzis to w ogóle myslałam ze padne.....ponoc - rodzice mi pozniej mówili - z fasola trzeba bardzo uwazać, bo tam sie szybko legna jakies chrzaszcze strakowe czy cos w tym stylu i czasem mozna juz ze sklepu to przyniesc,,,bo tak chyba było u nas....
dobrze juz o tym nie chce myslec..
no wiec teraz juz koncze i ide sie kapac i do mężulka
papa