rszczypka
Rozkręcająca się gaduła
Rozkręcająca się gaduła
Posty: 11
Rejestracja: 24 maja 2008, 22:41

znacie może metodę Montessori?

27 maja 2008, 13:31

Witajcie,
Od ponad roku bardzo interesujemy się metodą Montessori i jej podejściem do wychowania i rozwoju dzieci. Mieszkamy teraz w Dublinie i większość książek czytaliśmy po angielsku, ale są też jakieś po Polsku. Jesteśmy zafascynowani tym, co metoda Montessori oferuje i jak postrzega dzieci.
Pochodzi ona od Marii Montessori, pierwszej kobiety-lekarza we Włoszech, która w 1907 roku założyła Case dei Bambini (Dom Dziecięcy) dla zaniedbanych dzieci z najbardziej slamsowatej dzielnicy Rzymu i zajęła się dziećmi w wieku od 2.5 do 6 lat. Już po pół roku jej działalności zaczęli zjeżdzać się ludzie z całego świata, by zobaczyć, jakie wspaniałe rzeczy robiły te wcześniej zaniedbane dzieci. Były zdyscyplinowane, samodzielne, chętnie odkrywające świat, zaczynające czytać i pisać.

Chcieliśmy wybadać czy dużo ludzi w Polsce słyszało już o metodzie Montessori i może próbuje używać jej w swoich domach, posyła swoje dzieci do przedszkoli montessoriańskich. Chętnie posłuchamy Waszych opinii.

My od paru miesięcy prowadzimy stronę internetową toBEparents - BYĆ rodzicami na której staramy się opisywać, to wszystko, co dowiadujemy się o tej metodzie lub sami stosujemy. Jeśli kogoś ten temat zainteresował to zapraszamy serdecznie.

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

27 maja 2008, 14:19

Słyszałam, nawet w praktyce widziałam jak to funkcjonuje...jestem z wykształcenia pedagogiem więc o tyle wiem o ile nie nauczono :-) A że kładziono nacisk na alternatywne formy kształcenia - troszke się naczytałam i naumiałam :ico_oczko:
Metoda o tyle atrakcyjne że stawia na indywidualizm w podejściu i koncentrowanie się na tym w czym dziecko odnajduje sie najlepiej, dopasowywanie do tego sposobów boźdźowania...
Ale wiesz...ja wychodzę z załozenia, ze najlepszą metodą wychowawczą jest brak jakiejkolwiek metody :-) Moze podświadmiw nakładłam sobie tyle do głowy na zajęciach, że mimowolnie to ze mnie wychodzi, ale ja po prostu...daję sie Jadze prowadzić w jej poznawaniu świata, stawiam racjonalne granice i tyle :-)
Myślę, ze szkoła Montessori jest jak nabardziej odpowiednią dla Maluszków, mniej dla dzieci powyżej 7 r. życia (a takie tez widziałam szkoły). Gdybym miała wybierac dla Malutkiej przedszkole i byłaby w mojej mieścinie oferta takiego z podejściem Marii Montessorii, na pewno bym się zorientowała jak ono wyglada :-) Bo niestety w Polsce te alternatywne metody wyglądają często bardzo...nacięganie i nie mają z rdzenną szkołą nic wspólnego...

rszczypka
Rozkręcająca się gaduła
Rozkręcająca się gaduła
Posty: 11
Rejestracja: 24 maja 2008, 22:41

27 maja 2008, 14:40

No tak naprawdę to chyba najwięcej problemów budzi to słowo 'metoda', bo coraz bardziej wydaje mi się, że to nie jest metoda, ale zupełnie nowe podejście do dziecka, edukacji, patrzenia na rozwój społeczeństwa. A 'metoda' zawsze budzi w wielu ludziach poczucie, że to znów jakiś sposób lepszy czy gorszy, jak np. metoda bezstresowego wychowania itp.

Maria Montessori widziała po prostu dziecko, jako kogoś, kto jest dla świata bardzo ważny, i jest mu bardzo potrzebny, bo tylko dzieci mogą odnowić ten świat, uczynić go bardziej pokojowym, przyjaznym, społecznym. Głosiła to już 100 lat temu.

Dodatkowo bardzo interesujące były jej odkrycia etapów wrażliwości na dane bodźce u dziecka. To znaczy, że w danym momencie dziecko jest szczególnie wrażliwe np na bodźce dotykowe, czy zainteresowane nauką czytania i pisania, i że w takim czasie dziecko łatwo przyswaja dane umiejętności nie męcząc się i robiąc wszystko z wielkim zainteresowaniem. Kiedy ten moment minie nauka staje się już nauką, która wymaga wysiłku, by opanować daną umiejętność i dzieci nie są już takie chętne, by wykonywać te czynności. Interesują je wtedy inne zagadnienia.

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

27 maja 2008, 15:01

rszczypka aj akurat ten podział na etapy wrażliwości na boźdzce poszczególne uważam za minus - jakiekolwiek ujmowanie takich rzeczy na kategorie zawsze będzie niedoskonałe, bo każde dziecko jest inne...
a poza tym...po co daleko szukać - mamy Korczaka przecież - kropla w kroplę to samo podejście :-)

rszczypka
Rozkręcająca się gaduła
Rozkręcająca się gaduła
Posty: 11
Rejestracja: 24 maja 2008, 22:41

27 maja 2008, 16:00

ale te okresy wrażliwości nie są przecież sztywnie ustawione. Tak jak mówisz każde dziecko jest inne i tylko dobra obserwacja może dać dobrą odpowiedź, na co dziecko jest gotowe w danym czasie i czym się teraz najbardziej interesuje. Ważne przecież, by tego nie przegapić, a tym bardziej nie blokować. Ta obserwacja jest najważniejszym i najtrudniejszym zadaniem rodzica i nauczyciela. A z niej wynika przygotowanie odpowiedniego otoczenia dla dziecka.

Dzieci zaczynają chodzić to wsadza się je do kojca, chcą się same ubierać to się je ubiera i pospiesza, chcą nam pomagać w kuchni czy przy sprzątaniu to się im daje zabawkę, żeby nam dały spokój, bo trzeba się szybko uwinąc i mieć to z głowy itd. A później jest zmartwienie, że dziecko 7 letnie idzie do szkoły i trzeba mu włożyć buty na rzepy, bo sobie nie poradzi, jak będzie musiało zawiązać buty przy przebieraniu na WF (o takich radach czytałem właśnie w publikacji irlandzkiego ministerstwa edukacji dla rodziców dzieci mających zacząć szkołę).
To mi się w tej filozofii podoba - Pozwól dziecku zrobić to samodzielnie i w jego tępie.

[ Dodano: 2008-05-27, 16:48 ]
Właśnie doczytałem o Korczaku trochę i jak tylko nadaży się okazja to kupię jakąś książkę o nim, albo jego autorstwa. Myślę, że Korczak i Montessori mieli dużo wspólnego. Szkoda, że się nie spotkali.

[ Dodano: 2008-05-27, 16:55 ]
Szczególnie interesujące wydają się być pozycje: 'Jak kochać dziecko' i 'Prawo dziecka do szacunku'.

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

01 cze 2008, 10:11

to trochę nieasamowite, ale zaczęłam czytać o metodzie Montessori dla najmłodszych (nazwa obiła mi się o uszy, ale nie wiedziałam o co chodzi) i wyszło, że ja jakos podswiadomie stosuje, no moze z tymi naturalnymi zabawkami jest gorzej. Poczytam jak będę miała troszkę więcej czasu (chyba dopiero po sesji).

Wróć do „Noworodki i niemowlęta”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość