betka, ja też zauważyłam, że bardzo szybko się męcze, ale powiem Ci, że jakoś nie specjalnie się tym przejmuje, jestem w ciąży i mam prawo się kiepsko czuć..
Asiu moi teściowe to osobny rozdział.. Są jacyś tacy oporni.. wszystko powinno być tak jak oni sobie wymyślą.. było w miare jak pomagaliśmy płaciliśmy ich rachunki za wode, prąd.. a jak w końcu przejżaliśmy na oczy i daliśmy sobie z tym spokój, to nagle staliśmy sie najgorsi.. Jedno co mnie cieszy to to, że mieszkają prawie 400 km od nas i widzimy się średnio co 3 miesiące więc wystarczy.. tak myśle, że może przyjade jeszcze z raz w ciąży, ale zastanowie się poważnie, a jak się Jaś urodzi to nie prędko, bo przecież nie będe się tłuc z Maluszkiem taki świat drogi..Całe szczęście jutro wracamy do domku, nie ma jak u siebie i na swoich śmieciach:):)