czesc kochane
u nas goraczka kolejny dzien, masakra takie upaly!!!
Oskar w dzien przed snem szaleje na placu zabaw , pozniej na ogrodku w baseniku..
Szkoda Gabrysiu ze sie tym razem nie udalo, ale zaraz po powrocie do domu mozecie znowu zaczac staranka
Kasiu Julenka slicznotka
A Majusi faktycznie wloski podrosly, ciekawe jak teraz wyglada
teraz moj czort buszuje w kloockach, narobuil mi sajgon w pokoju...mamy dosc juz podworza na dzis zreszta wietrzycho sie jakeis mocvne zerwalo, choc w ten uopal to przyjemnosc.....
na obiad palaszowal pizze jak nifdy...a sniadania nie chcial jesc to chyba nadrabial
wczoraj przezylam koszmar!! Oskar wywrocil n siebie szafke z butami
, siedzielismy na ogrodzie a on tuz przy wyjsciu z domu od ogrodu otwieral szafke i wyciagal buty w nich chodzil... az w koncu gdy mu zabronilam a on znowu tam poszedl szafka padla na niego...
zaczep wyrwal; sie ze sciany...przygniotlo mi dziecko...Oskar lezal na ziemi i wrzeszczal a ja spanikowana podnosilam jedna reka szafke bo drzwi az sie zamknely od weyjscia i tylko jedna reka mi wchodzila,....
myslaLAM, ZE ZACZNE PLAKAC... w koncu podnioslam szafke, chwycilam amlego na re3ce i chyba z 30 minut plakal tak sie przerazil..obejrzalam go calego, przyciL SOBIE USTA ALE PIO ZA TYM NIC NIE BYLO WIDAC, TYLKO JAKEIS OTARCIA NA BUZCE..DOPIERO RANO wyszly mu siniaczki na buzi..na szczescie nie wiele...
ale mialam takiego stracha, bylam przerazona....
dlaczego akurat ten zaczep puscil jak Oskar otwieral ta szafke
dzieki Bogu nic sie nie stalo powaznego....
mam nadzieje ze maly tak sie wystraszylze juz nie otworzy szafki