och, wszystko zależy co mi ten nastrój zepsuło
jeżeli mąż, to najlepiej byłoby mu wygarnąć ile wlezie, ubrać się i wyjść - właśnie w tym celu zażyczyłam sobie pieska i dostałam go w grudniu - mam 9cio miesięczną śliczną czarną labradorkę
jeżeli dzieciaki mnie drażnią wrzaskami i biciem i niesłuchaniem mnie to najlepoiej włączyć muzyczkę (dość głośno) i potańczyć - moje maluchy wtedy też się uspokajają i tańczą razem ze mną
jeżeli nastrój mam zepsuty przez kilka różnych źródeł to ..... wsiadam do samochodu, jeżeli muszę to zapinam dzieci w foteliki, ale wolę sama..... i jeżdżę sobie - czasem do brata który mieszka 30km dalej czasem po prostu po okolicy
rzadko idę na zakupy - noszę rozm.48...... a tylko ciuchowe mnie relaksują
i raz w tygopdniu przychodzi moja najlepsiejsza przyjaciółka (od22 lat ta sama) żalimy się sobie ze swoich i problemów i ... gramy w karty!!!