No to pod względem trawy mój Karol jest inny, on się jej nie boi, a wręcz przeciwnie, nie lubi chodzić po chodniku tylko po trawnikach zasuwa. Ale chyba dlatego, że na trawniku więcej ciekawych rzeczy, kwiatuszki, dmuchawce, patyki itp i zawsze jak wyjdzie z klatki to prosto na trawnik pruje i na trawniku już puści się sam i idzie, a na chodniku musi mnie trzymać za palca, może to i dobrze, bo jak rąbnie na trawniku to nic sobie bardzo nie zrobi, a na chodniku nos rozbije. Cwana bestia od małego
Lady no mieszkanie za grosze, ja bym inwestowała i dwa kupiła odrazu
Trzymaj rękę na pulsie, nawet jak z mamą będziecie dalej mieszkać, to takie mieszkanie to doskonała lokata kapitału.
kamizela, kuruj naszego Wiktorka, kuruj, niech nam nie choruje.
zborra, nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała Twoją Hanusię zobaczyć, jak przełazi przez wszystko. Farciara jest i macie fajnie, że tak może, my blokowi ludzie tak fajnie napewno nie mamy, bo Karol owszem przelezie przez piaskownice, ale co z tego jak musze go zaraz łapać i stawiać na nogi, bo obok ktoś rzuci peta, jakiś śmieć, albo i jeszce4 co gorszego.
jagodka, fotki mi się narazie nie otworzyły, zobaczę póżniej, ale napewno jest co chwalić.
Lecę dalej pisać moją pracę, ostatnia już i coś marnie mi idzie.