jestem ,boże znowu sie napanikowałam
mówie wam kamień z serca
dodzwoniłam sie w końcu i jeszcze dzis mogliśmy jechać
to nie spodziectwo wiecie co,okazało sie że to jednak ten napletek jest tak przyklejony z jednej strony,choc trudno było poznać i ona sama mówiła że na pierwszy rzut oka tak to wyglada
posmarowała mu emlą i po pół godz odleiła troche płakał,teraz biedulka będzie bolec,mam smarować maściami żeby zapalenia nie było
ale i tak okazuje sie że ma przepuklinę pepkową i nadal ma wodniaka jądra,on urodził sie z wodniakiem,mysleliśmy że sie wchłonął ale okazuje sie że nie do końca jednak
ale widzicie to nie tylko mój wymysł był,lekarz nasz to samo mówił
ale ulga niesamowita
Dora nie wiedziałam że Bartosz ,dobrze ze nie trzeba operować
obiecuje że już nigdy nei bede panikować na zapas,choc pewnie i tak słowa nie dotrzymam
ile mnie to nerwów kosztowało