cześć :)
Po długim czasie powaracam...
Byłam od niedzieli w szpitalu

, mialam ropnia gruczolu bartolini...
Bylam na poloznictwie i ginekologi septycznej

jacy tam sa pacjeci....warunki szpitalne tragedia..., jestem tak zmeczona po tych paru dniach, ze nie wnikam.
Widzialam jak matka oddaje swoje malenstwo na adopcje, dziwne kobiety...wolala faceta od dziecka(duzo do opowiadania..)
Maluszki rodza sie przewaznie od 2500-3200, ale male szkraby mowie wam
Jedna laska urodzila 900gr/26 tydz

ale maly zyje i ladnie przybiera na wadze, bo po 2 tyg ma juz 1300gr-tylko w inkubatorze jest i pod respiratorami, biedactwo..
Kolejna mama miala mala ktora mila 2600/56 i mala miala bialako w moczu i gipsiki na nozkach...(straszne kolanka wiginaja sie jej w druga str....i nie ma rzepek:)
Takze przezylam pare bad ginekologicznych, jedno bede wspominala dlugo

, bo az cala lape mi wsadzila

glupia.....
P{ozdro