kamizela, napewno fajnie

chociaż ja jeszcze tego nie doświadczyłam.
A my po szczepieniu bardzo dobrze, powiem Wam że moja pani doktor jest naprawdę świetna, ja siedziałam na krzesełku, Karol u mnie na kolanach, pielęgniarka szczepiła, a pani doktor wyjęła wszystkie pieczątki z szuflady, kartkę i pieczątkowała razem z Karolem, mały nawet nie zauważył, że był szczepiony. Popołudniu był trochę marudny, ale tak nic poza tym. Tylko pani doktor kazała nam skontrolować oczy Karolowi, bo jej się wydaje, że mu troszkę lewe oczko ucieka

trzeba skontrolować, muszę do Lublina zadzwonić, pojedziemy tam, gdzie nam kanalik łzowy przetykali, tylko muszę zadzwonić i umówić wizytę.
A ja dziś pomalowałam kawałek balustrady na balkonie, resztę będę kończyć jutro, teraz "wrąbałam' miskę czereśni i idę spać zaraz, ale jak to będzie po tych czereśniach
Dobranoc.