jesteśmy już w domku,ale sie cieszę,że jestem już "po"

Teraz za Was ściskam mocno kciuki
Widzę,ze Lidzia super się spisała




Więc ja tylko w skrócie:
wieczorem odeszły mi wody,mąż odwiózł mnie na porodówkę,miałam 2 cm rozwarcia,do 3:30 skurcze były znośnie,potem się nasiliły,zaczełam prosić o zzo,ale było już a późno



