Czesc laski!
Wrocilam tu do Londka a i tak rzadko zagladam
. Jak Rafal jest to razem spedzamy zcas i malo co siedzimy na laptopie. Ostatnio duzo po znajomych sie tluczemy bo Rafal zajal sie tatuowaniem i ma sporo chetnych. A i w sobote na imprezie bylismy.. z Norbertem
. W sumie mialo nas nie byc na tej imprezie ale byla na tej chacie gdzie mamy sie przeprowadzic i pojechalismy sie dogadac apropo przeprowadzki i tak mnie w sumie zaskoczyla ta impreza. Multum znajomych.. a dawno sie z wiekszoscia nie widzielismy bo od kiedy Norbert z nami to nasze zycie towarzyskie ograniczylo sie do minimum. Impreza byla pozegnalna bo dwoch kolegow zjezdza do Polski. Troche tak szkoda nam.
No a Norbert na imprezie..... Takie dziecko kazdy by chcial miec. Wrocilismy o 2 w nocy. Ja na ten czas mialam tylko jedna butelke mleka, ktora akurat przypadla na godz 20. Ale nie marudzil nam pozniej z glodu. Jak on zwykle zmeczony bywa kolo 19 tak w sobote..
Kazdy go nosilo na rekach, kazdy sie nim zachwycal a on tylko usmiechy i usmiechy.. kiedy zmeczenie go dopadlo to tylko pokwiliwal sobie. Ja go do pokoju gdzie nikt sie nie krecil.. probuje go uspic a on mi sie ozywia i zaczyna baraszkowac i sie rozgladac. Ze spania nici. To spowrotem do towarzystwa, zabawy, usmiechy.. Koledzy wrecz nam zazdroscili go i stwierdzili ze zaczynaja dzialania w tym kierunku
Po kilku probach ululalam w koncu malego na rekach i spal tak sobie do poki nie zaczelismy sie zbierac, ale i wtedy nie plakal. Tylko sie rozgladal jak wracalismy. Wszyscymowili ze wogole nie slyszeli go jak placze.. ja sama w szoku jestem ze on taki spokojny byl caly czas. Chyba po tacie z niego taki imprezowicz
Hmm.. a co do rozwoju.. to z |Norberta jakis leniwiec jest
Zebow nie widac, siadac mu sie nie chce.. jedynie podciaga sie jak mu rece podam.. a to wtedy od razu i stawac chce.. ale zeby sam cos podzialal to gdzie tam..
Ja jestem w szoku ze Krzysiu tak ladnie siedzi, wiekszosci juz zabki wychodza.. a Norbert 3 ze starszenstwa a jakis oporny.
Ja wogole wrocilam tu i nic mi sie nie chce. To po tym wyjezdzie gdzie nie mialam zbytnich obowiazkow. Jedynie wobec Norberta. Dlatego tez i tu rzadko zagladam bo ciagle zaleglosci..
Jesli chodzi o spanie z maluchem to ja tez lubie kiedy jest przy mnie. W Polsce codziennie z nim spalam i fajnie bylo miec go tak obok siebie. Tutaj oczywiscie spi w lozeczku bo go tam odkladam po kapieli, a ze spi mi do rana wiec nie mam kiedy go brac do siebie.. nie mam powodu. Czasem nad ranem jak ja chce jeszcze pospac to wezme go do siebie i on tez usypia. Wydaje mi sie wogole ze kiedy spi ze mna to spi spokojniej. I dluzej. W Polsce budzil mi sie 6,7,8 rano. A tutaj jak spi w lozeczku to przebudza sie juz kolo 5. Ale zje mleczko i spi tak do 8. A kiedy robi juz pobudke to ja czuje sie jakby mnie traktor przejechal. Tak ciezko mi wstac..
Bardziej wyspana bylam jak w nocy musialam wstawac do Norberta co 4 godziny. Pewnie dlatego ze nie mialam czasu zapsc w glebszy sen.
To chyba tyle na dzisiaj. Penie żadna dzis juz tu nie zajrzy.. wszystkie pewnie juz spia... No chyba ze Marcia bo cos widzialam ostatnio ze o po 2 w nocy sie rozpisala
See U later
[ Dodano: 2008-07-01, 01:08 ]
Aha.. jeszcze Renia sie mnie pare dni temu pytala czy ja tak pozno daje Norbertowi obiadek.. Tak.. u mnie wypada zwykle 14-16 obiadek, a pytałam się pediatry na jednym forum czy można tak późno czy powinno być koło południa to odpowiedziała mi, że podawanie zupki ok 12 jest o tyle uzasadnione, że taki sam rytm posiłków jest czesto kontynuowany w złobku lub przedszkolu co ułatwia dziecku adaptację. Zatem spokojnie mogę mu dawać o tej porze.