Hej!
Glizdunia ale chyba zagraniczny persil...bo te nasze proszki to tylko nazwę mają...ja mam niemiecki i też zupełnie inny niż kupiony tu...
O, byłoby miło w tym wrześniu...muszę tylko sprawdzić ile mam jeszcze urlopu, jak wyglądają przeloty i jak to zorganizować wszystko...
Ewcik ja bym pękła ze złośći...człowiek się przygotuje, nastresuje, wybierze, czeka...ech......kopnąć w nonono tylko...
Doris gratulacje!!!!!!!!!!!!!!! życie jest piękne nieprawdaż??? i rowerowanie podziwiam...super! ja mam zamiar zacząć, ale ciągle mi brak pierwszego razu
może dziś??????
Pati widzisz, dobrze, że zjadł...pewnie już głodny był, a nic innego mu nie wchodziło...Można tez kisiel dać, ale to mało pożywne...ale jak dodasz żółtko, to i to zjeść powinien. No co do spotkania to ja nadal w kropce...zobaczymy jak będzie. Bo wiesz...moja to wszystko zaraz łapie...wolałabym nie ryzykować...a jeśli nie przyjedziemy...to...może jakoś we 3 z Anzą się umówimy? i tak chcę do nich pojechać na ten ich urlop...to jak?
Kamizela to chociaż trochę odpoczniesz, jak babcia będzie spacerować..hihihi...
a u mnie uwaga...cała noc przespana!!!!!!!!!!o północy płacz...ale zignorowany przez nas...potem była cicho, więc spaliśmy w 2pokoju, żeby przypadkiem kładąc się jej nie przebudzić. I dopiero przed 7poszłam jej dać mleko!!! rewelka...czuję się jak młody Bóg...
U nas dziś żar z nieba.................idę się wykąpać...do jeziorka...tylko ludzie uciekną na mój widok...
[ Dodano: 2008-07-03, 16:55 ]
Kamizela, spoko...mogę Cię zabrać!!!
sama nie wiem, czy mi się to uda, ale bardzo bym chciała...
Glizdunia, zapomniałam pochwalić Maycię...ale ona pędzi w tym rozwoju...niech mnie...
dobra, spadam póki młoda śpi...i ledwo zaczęłam się odzywać do J to znów mnie wkur...nie chcę go!!! znów tylko tenis w tv, korty...nonono! a piaskownica dalej nie gotowa...chyba sama to zrobię, bo krew mnie zalewa!!!
idę, bo zacznę smuty to się nakręcę i znów awantura będzie.
do wieczora, pa!