dziendoberek
no to zostalysmy praktycznie w 4 tylko ;) skoro Martynka i Ewelinka nie zagladaja.... moze tak jak piszecie gdzies wyjechaly albo maja ladna pogode i cale dnie spedzaja na dworku..
ja od dzis zaczynam odchudzanie bo przytylo mi sie... a wstyd....
pogoda tala sbie..niby o 6 slonce mocno swiecilo ale teraz jak mi sie juz konczy pranie robic to chmury naszlky ech...ale i tak wywioesze na dworze...
za niedlugo jade znowu na rynek nakupie ogorkow i porobie w sloiki...pozbieram dzis tez wszystkie porzeczki jakie mam na ogrodku i porobie dzemikow ile wyjdzie tyle wyjdzie ale zawsze wlasnej roboty
wczoraj zaczelismy tez spuszczac wode z basenu i dzis musze jeszcze jej pomoc do konca zleciec, wyczyscic basen i chyba z kilka dni poczekamy az sie ladnie zrobi aby napuscic znowu....
Oskar przed chwila narozwalal klocki po calym pokoju i porozkopywal je, po czym nie chcial sie nimi bawic tylko zaczal wyciagac ksiazeczki..przycisnelam go tak ze pozbieral wszystko..siedzial i ryczqal ale zbieral..powiedzialam ze na dwor nie wyjdzie jesli nie pozbiera...zaczynalam zbierac z nim, a jak widzialam ze przestaje zbierac to odchodzilam ...az w koncu wyszlam z pokoju i powiedzialam ze ide sie ubierac na dwor to raz dwa pozbieral, ale wyl przy tym jak bobr...a i diobrze!! niech sie nauczy porzadku...a nie pozn iej wyrosnie mi taki mamisynek ktory tylko czeka az mama poda przyniesie i pozamniata...figa z makiem
....
Dorotko czekamy na zdjecia..
i ciekawe czy Iwonka da znac ze dojechali...oby im pogoda dopisala