U nas też różnie to wychodzi ale mam nadzieję, że kiedyś sobie to na stałe wbije do główki.
Od zawsze mu np. powtarzam, żeby nie wycierał sobie rączek w bluzkę czy spodnie i ostatnio kilka razy widziałam, ze przed wytarciem się zawahał i poszedł po ścierkę Jeszcze z 1000 razy powtórzę i załapie
Ogólnie widzę, że najlepszym sposobem na nauczenie go czegoś jest jednak powtarzanie - w końcu się udaje... Żałuję że bywam taka niecierpliwa i zdarza mi się krzyknąć na niego, bo przecież nawet jak coś robi źle to nie robi tego złośliwie...
Człowiek we wszystkim nabiera doświadczenia - nawet jak być rodzicem... Ale niektórych błędów się nie cofnie.... A dziecko i tak nas kocha tak samo gorąco i bezwarunkowo....