Motylku, to może dajcie mu Artur na imie??
My na razie wiele nie mamy, troszke ubranek od kuzynki i koleżanki w sumie może ze 2 reklamówki, ale rozmiarówka róźna więc sporo musimy jeszcze dokupiić, tak właściwie to wswzzystko.. Ale jakoś nie specjalnie się stresuje, bo jeszcze troche czasu przed nami, a większa kaska bedzie dopiero za miesiąc dwa, więc na pewno zdążymy, tym bardziej, że w tej chwili jedyne czego potrzeba, to właśnie pieniądze, a zakupy można w jeden dzień załatwić..
Dzisiaj rano miałam wielkiego stresa, bo przez dłuższy czas nie czułam Malucha i juz sobie zaczełam wymyslać, że pewnie coś się dzieje, ale oprzytomniałam jak przyłozył mi centralnie w pęcherz, rośnie nam mały rozbujnik
Od jutra zostaje sama na kilka dni, bo P jedzie odwieźć moją kuzynke z mężem i przy okazji odwiedzi swoich rodziców, a ja mam jakoś stracha jechać taki kawał drogi, bo w sumie to wyjdzie z 500km, po za tym nie tęsknie za specjalnie za Teściową, jakoś lepiej się czuje jak jej nie widze, po za tym widzieli mnie raz w ciąży i wystarczy..